Czerwony uniform, czapka, zamiast brody kask a zamiast sań i reniferów motocykl. Taki obrazek można było zobaczyć w niedzielę w DSK. Najmłodsi pacjenci niecierpliwie czekali na panów i pań w czerwonych czapeczkach. Towarzyszył im teatr improwizacji No Potatoes, który wystąpił specjalnie dla dzieci.
- Dostałam maskotkę żabę i taki fajny długopis. Prezenty bardzo mi się podobają. Chciałaby jeszcze znaleźć pod choinką domek dla lalek - opowiadała mała Andżelika, jedna z obdarowanych osób.
Mikołaje zebrali się tuż po godz. 13 na Placu Zamkowym, stamtąd przez miasto przejechali do DSK. - Początkowo mikołajów miało być ok. 10., ale gdy pojawiliśmy się w miejscu zbiórki okazało się, że jest ich blisko 10 razy więcej. Przyjechała ponad setka osób - cieszy się Paulina Ceniuk, współorganizatorka akcji. Mikołaje już po raz czwarty przywieźli do DSK prezenty.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?