Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłość i substancje. Rozmowa z reżyserem Baldvinem Zophoníassonem

Sylwia Hejno
Sylwia Hejno
Baldvin Zophoníasson
Baldvin Zophoníasson SH
Premiera w Islandii wywołała ogromną dyskusję. Niektórzy ostrzegali: „Nie pozwalaj swojemu dziecku tego oglądać” - opowiada Baldvin Zophoníasson, reżyser i scenarzysta filmu „Pozwól mi upaść”, który miał polską przedpremierę na Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu.

Jak doszło do powstania tego filmu?
Zaoferowano mi pracę przy kampanii antynarkotykowej w Islandii. Po czasie uznałem, że podejście do tematu jest dosyć niepoważne, do współpracy nie doszło, ale w 2011 r. natrafiłem na pamiętnik pewnej dziewczyny. Razem z moim współscenarzystą Birgirem Örnem Steinarssonem czytaliśmy go w kółko, zastanawialiśmy się, jak opowiedzieć zawartą w nim historię. Autorka, dziewczyna o imieniu Kristin, odebrała sobie życie dziesięć lat wcześniej.

Opisała m.in. postać Gísliego, który pojawia się w filmie.
Umarł w 2016 r. W nekrologu był przedstawiony jako święty człowiek, wykonujący świetną pracę z dzieciakami, ktoś, kogo otaczały radość i śmiech. W rzeczywistości wiódł podwójne życie, był alfonsem uzależnionych dziewczyn, które wyciągał z odwyków. Okłamywał je, że ma raka, manipulował nimi w perfidny sposób, sprawiał, że się nad nim litowały… Tę część historii w „Pozwól mi upaść” pominąłem. Przenieśliśmy do filmu opisaną przez Kristin scenę gwałtu, jednak całość jest mocno rozmiękczona. Uznaliśmy, że gdybyśmy opowiedzieli w filmie wszystko w skali jeden do jednego, ludzie by nie wytrzymali, powychodziliby z kin.

W „Pozwól mi upaść” splatają się różne życiorysy?
Pracowaliśmy z czterema dziewczynami, które się nie znały. Miały natomiast świadomość, że powstanie film. Wszystkie się zgodziły, powiedziały, że nie chcą, żeby ktoś przeżył to, co one. Obecnie tylko jedna z nich wyszła na prostą, druga zmarła. Spędziliśmy około dwóch lat na poznawaniu się. Powolutku odsłaniały się rozmaite fakty. Na przykład to, że jedna z naszych bohaterek została sprzedana dilerowi przez byłą przyjaciółkę jako niewolnica seksualna, w zamian za narkotyki

W domu Magny nie ma przemocy, panuje dostatek. Trudno wskazać winnego, rzeczy jakby same się dzieją.
W tym problem, to zupełnie zwyczajna rodzina, choć Magna jest w niej troszeczkę zapomniana. I wtedy poznaje Stellę, buntowniczkę i outsiderkę, która ją od razu fascynuje. Stereotypowa miłość w kinie potrafi pokonać wszystko. Tym razem tak nie jest, chociaż jest to także pewna przewrotna historia o miłości. Ale byłoby to zbytnie uproszczenie powiedzieć, że gdyby Magna nie poznała Stelli, wszystko dobrze by się skończyło, ta znajomość była tylko katalizatorem.

„Pozwól mi upaść” zaczyna się jak film o dojrzewaniu, ale w pewnym momencie przestaje nim być.
Kiedy pracowałem nad filmem, zakładałem, że będzie to film o nastolatkach dla dorosłych, ale sądzę, że nastolatki też go zobaczą, to są bliskie im sprawy. Okazał się zresztą frekwencyjnym hitem, wszyscy poszli go obejrzeć.

I wywołał skandal.
Tak. Premiera w Islandii wywołała ogromną dyskusję. Niektórzy ostrzegali: „Nie pozwalaj swojemu dziecku tego oglądać”, wypowiadały się tak nawet osoby, które filmu nie widziały. Tylko, że to tak nie działa, te rzeczy nie przestaną się dziać, bo zasłonimy oczy, trzeba o nich rozmawiać. Mój współscenarzysta jest psychiatrą, ma młodych pacjentów, dla których ten film wiele znaczy, choć wcale nie wiedzą, że to on był jednym z twórców. Wydaje mi się, że udało nam się zrobić coś dobrego.

Jest taka scena, w której dziewczyny kradną leki z domu starości. Coś, co jest na receptę wydaje się mniej groźne, przynajmniej na początku?
Mam wrażenie, że młode pokolenie nie czuje respektu przed narkotykami, to część imprezowania. Tymczasem Islandia mierzy się obecnie z prawdziwą epidemią uzależnienia od opioidów, w zeszłym roku umarła z tego powodu statystycznie jedna osoba tygodniowo, ale to nie jest tylko problem tylko Islandii, podobnie dzieje się w Stanach Zjednoczonych, czy w innych europejskich krajach, także w Polsce. Jeśli coś jest lekarstwem, to łatwo ulec ułudzie, że nie uzależnia. Chciałbym, żeby społeczeństwo przyznało, że mamy poważny problem i trzeba się z nim zmierzyć.

Baldvin Zophoníasson był gościem specjalnym tegorocznej Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu. "Pozwól mi upaść", polska premiera: 23 sierpnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski