Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął pierwszy rok kadencji Sejmu. Oceniliśmy pracę posłów z Lubelszczyzny

Aleksandra Dunajska, Artur Jurkowski
Minął pierwszy rok kadencji Sejmu. Oceniliśmy pracę posłów z Lubelszczyzny
Minął pierwszy rok kadencji Sejmu. Oceniliśmy pracę posłów z Lubelszczyzny archiwum Polskapresse
- Oceniam lubelskich parlamentarzystów jako przeciętnych. Nie odbiegają ani na plus, ani na minus od krajowej średniej - uważa prof. Marek Żmigrodzki z Wydziału Politologii UMCS. W czwartek minął rok od zaprzysiężenia posłów nowej kadencji. Wzięliśmy pod lupę działalność piętnastu parlamentarzystów z okręgu lubelskiego.

Jeśli wziąć pod uwagę tylko sejmowe statystyki, czyli ilość wystąpień na mównicy, liczbę wystosowanych interpelacji, zapytań, oświadczeń, czyudział w głosowaniach, to co najmniej kilku lubelskich posłów można by zaliczyć do prymusów.

Problem w tym, że taka analiza nie jest najlepszym kryterium oceny ich pracy. Samo zasypywanie ministerstw pytaniami rzadko przynosi jakiekolwiek efekty dla wyborców. Prof. Żmigrodzki zaznacza, że właśnie z tych rezultatów należałoby rozliczać parlamentarzystów: - Posłowie np. z Podkarpacia potrafią lepiej, bez względu na opcję parlamentarną, działać wspólnie w sprawach ważnych dla regionu.

Pierwsze urodziny Sejmu

Parlamentarzystów z okręgu lubelskiego próżno szukać np. w rankingu tygodnika Polityka, gdzie najlepszych posłów typują dziennikarze na co dzień relacjonujący wydarzenia z Sejmu. Rzadko widać ich też w ogólnopolskich mediach choć to akurat nie musi być wyznacznikiem jakości ich pracy. Dużo częściej można usłyszeć tylko o jednej lubelskiej posłance PO - Joannie Musze. I to oczywiście nie o jej pracy w Sejmie ale działalności jako ministra sportu. Pojawia się też Cezary Kucharski (PO), który jako były reprezentant Polski w piłce nożnej jest "zatrudniany" jako ekspert w tej dziedzinie.

Jeśli przyjrzymy się sejmowym statystykom, zobaczymy, że Jarosław Żaczek z Solidarnej Polski najczęściej wypowiadał się z sejmowej mównicy (83 wystąpienia), Michał Kabaciński z Ruchu Palikota napisał najwięcej interpelacji (75), a Jacek Czerniak z SLDwystosował najwięcej zapytań (15). Pod największą ilością poselskich projektów ustaw podpisali się zaś Jarosław Żaczek i Małgorzata Sadurska (PiS). Prymusami, jeśli chodzi o obecność na głosowaniach, są Krzysztof Michałkiewicz (PiS) i Zofia Popiołek (RP), którzy opuścili mniej niż 1 proc. z nich. Na drugim biegunie plasują pod tym względem Cezary Kucharski, Elżbieta Kruk i Lech Sprawka (oboje z PiS) - wszyscy nie byli obecni podczas więcej niż 20 proc. głosowań. Najmniejszą aktywnością, jeśli chodzi o interpelacje czy wystąpienia, wykazali się Joanna Mucha i Włodzimierz Karpiński (jest wiceministrem), a także Cezary Kucharski i Elżbieta Kruk.

Te dane obrazują jednak tylko ułamek parlamentarnej pracy i na pewno nie mogą być jedyną podstawą do podziału posłów na dobrych i słabych. - Jeśli parlamentarzysta chce coś zyskać dla regionu, to przede wszystkim musi mieć "chody" w ministerstwach i u wpływowych osób w swojej partii. Inaczej zasypanie resortów nawet milionem pytań nic nie da - mówi jeden z polityków PO. - Aprawdziwa praca toczy się w komisjach. Teraz w komisji edukacji pracujemy nad projektem budżetu na 2013 r. i zajmujemy się m.in. kwestią zaniżania subwencji oświatowej, co jest poważnym problemem samorządów. Ale tego telewizje nie pokazują - dodaje Lech Sprawka z PiS (napisał cztery interpelacje i jedno zapytanie).

Oceny posłów często mogą więc stać w sprzeczności do ich osiągnięć w statystykach. Np. sejmowemu debiutantowi Michałowi Kabacińskiemu trudno odmówić aktywności - chętnie wypowiada się w mediach, często staje na mównicy, barwnie krytykując politycznych przeciwników (jak widać z cytatu poniżej poniżej). Jednak jego naprawdę ważne i merytoryczne wypowiedzi czy działania można policzyć na palcach jednej ręki. Z kolei dobrze oceniany Jan Łopata z PSL (jest jednym z dwóch posłów naszego okręgu, który jest wiceszefem sejmowej komisji) w ocenie "liczbowej" nie wypada wcale świetnie (napisał pięć interpelacji, żadnego zapytania).

Pozytywnie trzeba ocenić powołanie Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego, który ponad partyjnymi podziałami ma walczyć o sprawy ważne dla regionu. Problem w tym, że efektów jego pracy nie widać. Zazgrzytało już na początku, kiedy jego członkowie nie poparli w głosowaniu ważnych dla regionu poprawek do budżetu. W dodatku zdarzało się, że na spotkaniach zjawiała się jedynie garstka posłów. - A za największą porażkę uważam fakt, że nie udało się zapobiec połączeniu puławskich Azotów z Tarnowem - mówi Zofia Popiołek. Jan Łopata przekonuje, że w przyszłości będzie lepiej.

Surową ocenę pracy całego Sejmu wystawia prof. Marek Żmigrodzki. - Parlament nie zajmuje się sprawami, które najbardziej nurtują społeczeństwo. Posłowie debatują o Smoleńsku, trotylu i Amber Gold zdając się nie dostrzegać trosk zwykłych ludzi , bezrobocia, bezpieczeństwa socjalnego. Podczas jednej z debat o służbie zdrowia sala świeciła pustkami - stwierdza politolog.

Z sejmowych stenogramów

Składam na ręce pani posłanki żel antykorupcyjny, bo zapomniała o zgodności z moralnością wydatkowania pieniędzy. Michał Kabaciński (RP) w czasie dyskusji o finansowaniu partii politycznych.

Komisja kultury z niepokojem przyjęła zgodę TVP na udział w programie "The Voice of Poland"satanisty obrażającego chrześcijańskie wartości. Elżbieta Kruk (PiS) podczas debaty o mediach.

Wydaje mi się, że w tej Izbie jest za dużo pesymizmu. W każdymkraju, jeśli cośsię robi, coś czasami się nie udaje. Cezary Kucharski (PO) podczas oceny przygotowań do Euro 2012.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski