Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minikamp Marcina Gortata w Lublinie za nami (WIDEO,FOTO)

TOB
Tę wizytę wielu na długo zapamięta. Marcin Gortat przez cały dzień był wielką atrakcją Lublina. Prowadził minikamp, sędziował mecz w turnieju streetballowym i rozdał przy tym całą masę nagród. Koszykarz tryskał humorem, chętnie odpowiadał na pytania wszystkich ciekawskich, a także z pozował do zdjęć, rozdając autografy.

Sportowca z taką klasą mogą nam wszyscy zazdrościć. Gortat podczas wizyty pokazał się z jak najlepszej strony. Nie tylko dał pokaz profesjonalnej koszykówki dzieciakom, ale obdarował też lublinian masą prezentów ze swojej prywatnej kolekcji.

- Nie spodziewaliśmy się, że taki sławny człowiek może mieć tak wspaniałe podejście do zwykłych ludzi. Fantastyczna sprawa - zachwalali zgodnie Gortata rodzice dzieci, które uczestniczyły w kampie koszykarza.

* Przyszli ćwiczyć z Gortatem, dostali mandaty

Gortat przygotował masę nagród tak dla dzieciaków, jak i publiki. Wybrał MVP (najlepszego zawodnika) kampu i oddał mu swoją koszulkę Phoenix Suns. - Po prostu brak mi słów. Ten dzień jeszcze długo mi się będzie śnił. To było niezapomniane przeżycie - mówił z wypiekami na twarzy szczęśliwy Michał Samoń.

Szczęśliwa była też reszta dzieciaków. Każdy dostał od swojego idola torbę z upominkami, autograf, plakat, pocztówkę z wizerunkiem koszykarza, zdjęcie, a także jakiś gadżet. Dodajmy, że to wszystko było tylko wisienką na torcie, bo wcześniej uczestnicy kampu wygrywali jeszcze cenniejsze rzeczy w konkursach.

Po kampie Gortat udał się przed halę Globus, gdzie był rozgrywany turniej Right Guard Streetball Cup. Gwiazdor na chwilę stał się sędzią meczowym, a także zasiadł w jury konkursu wsadów. Ta impreza również była znakomita, a jej atmosferę świetnie "nakręcał" jeden z asystentów Gortata.

Turniej streetballlowy wygrała ekipa Kapitana (z zawodnikami Novum Lublin, Bartoszem Ciechocińskim i Mateuszem Wiśniewskim w składzie) i w nagrodę pojedzie ona na warszawski finał. - Jeśli wygracie w stolicy, zapraszam Was na mecz do Phoenix. Po nim oprowadzę Was po tamtejszych kręgielniach, restauracjach i pubach - mówił do zwycięzców Gortat.

Łodzianin uszczęśliwił chyba wszystkich, którzy zdecydowali się wczoraj zjawić na jego kampie. Przy okazji pokazał, że wielka kasa nie musi iść w parze ze zmanierowanym gwiazdorstwem.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski