Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo Edukacji zapowiada powrót do szkół. Jak to będzie wyglądać?

Klaudia Olender
Klaudia Olender
Od września Ministerstwo Edukacji zapowiada powrót do stacjonarnego nauczania
Od września Ministerstwo Edukacji zapowiada powrót do stacjonarnego nauczania unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne
Od września Ministerstwo Edukacji zapowiada powrót do stacjonarnego nauczania. Czego mogą spodziewać się w szkołach uczniowie i nauczyciele? To wciąż niespodzianka.

- Zależy nam na tym, by tam gdzie to będzie możliwe, dzieci poszły do szkół. Ale sytuacja epidemiologiczna zmienia się w sposób dynamiczny i trudny do przewidzenia. Naszym celem jest być gotowym na wypadek pesymistyczny, czyli sytuację, w której nie ma możliwości, żeby dzieci poszły do szkoły. To jest oczywiście wariant, którego chcielibyśmy uniknąć, ale musimy być na niego gotowi – mówi Janusz Cieszyński wiceminister zdrowia.

Już w czerwcu ZNP zaapelował do rządu i MEN o wprowadzenie rozwiązań umożliwiających zdalne nauczanie od września w razie drugiej fali epidemii. ZNP zaproponował 10 konkretnych rozwiązań. Najważniejsze z nich to: doposażenie placówek w niezbędny sprzęt komputerowy do wyposażenia przez potrzebujących uczniów i nauczycieli; utworzenie kompleksowej platformy edukacyjnej do zdalnej komunikacji; zapewnienie dostępu do szybkiego i darmowego Internetu.
Jednak odpowiedzi ze strony rządu i MEN jak nie było, tak nie ma...

-Nic nam nie wiadomo, aby resort pracował nad takimi rozwiązaniami, a mamy koniec lipca. Od czasu wybuchu epidemii w Polsce mijają kolejne miesiące, a my nadal nie mamy systemowych rozwiązań do zdalnego kształcenia - zaznacza Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP.

Co chwilę za to dochodzą nowe głosy, że w edukacji panuje coraz większy chaos i dezinformacja.
Za miesiąc początek roku, a nie ma jeszcze rozporządzenia MEN. Minister edukacji przerzuca odpowiedzialność na dyrektorów szkół, oni z kolei mają związane ręce, bo bez ustaleń z góry nie mogą podjąć konkretnych decyzji dot. rozpoczęcia i organizacji nowego roku szkolnego. Dochodzą do tego rodzice i przerażeni uczniowie, którzy nie wiedzą, czy kolejny semestr spędzą sami przed komputerem czy z kolegami w szkolnej ławce. Narastają nerwowe nastroje, spekulacje, gdybanie. I niekończące się pytania, pozostające bez odpowiedzi.

- Dzwonią lub przychodzą zaniepokojeni rodzice i pytają: jak to będzie z tą nauką? Rozumiem ich niepokój, ale sam nie wiem, co mam robić – mówi dyrektor jednej z lubelskich szkół i dodaje zakłopotany, że choć nie ma jeszcze wytycznych dot. nauczania zdalnego to trzeba przygotować się do takiego wariantu. - W tamtym semestrze nie wszyscy uczniowie mogli uczestniczyć w zajęciach zdalnych, bo nie wszyscy mięli odpowiedni sprzęt i dostęp do Internetu – wspomina i podkreśla, że w tej kwestii problem mięli również niektórzy nauczyciele.

O tym jak będzie wyglądać tegoroczne nauczanie dowiemy się dopiero w ostatnim tygodniu sierpnia.
22 lipca na Twitterze przemówił minister edukacji Dariusz Piontkowski, zapowiadając, że MEN pracuje nad przepisami, które zagwarantują bezpieczeństwo uczniów po powrocie do szkół.

– Pracujemy nad odpowiednimi regulacjami prawnymi. Gdyby pojawiło się ognisko epidemii czy realne zagrożenie dla zdrowia uczniów i nauczycieli chcemy, aby dyrektor, po zasięgnięciu opinii GIS mógł szybko zareagować. Ważna będzie również rola kuratora – poinformował.

Według wstępnych wytycznych w szkołach od września nie będzie maseczek, rękawiczek ani masowego mierzenia temperatury. Za to dyrektorzy i nauczyciele będą musieli wcielić się w rolę epidemiologów, a nawet i medyków i uważnie obserwować swoich uczniów, a w przypadku ich złego samopoczucia przeprowadzić ich izolację i powiadomić rodziców o podejrzeniu infekcji. Jeśli wykryją taką infekcję, będą mogli zamknąć szkołę. Na ten pomysł burzą się nauczyciele, podkreślając, że to wykracza poza ich kompetencje nauczania, nie są przecież lekarzami.

- Rozwiązanie o którym mówi MEN, że dyrektorzy będą podejmowali decyzję o zamknięciu szkoły i przejściu na zdalne nauczanie jest w tej sytuacji przerzucaniem odpowiedzialności. Dyrektorzy obawiają się tego, bo nie wiedzą na jakiej podstawie mieliby podjąć taką decyzję, nie są epidemiologami: kwarantann, jednego zachorowania,a jeśli już to ilu?- zastanawia się Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP. - Trudno będzie też zachować reżim sanitarny w szkołach, które po reformie Anny Zalewskiej i likwidacji gimnazjów, są przepełnione – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski