Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz o mistrzu. „Kacper ma bardzo silną psychikę”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Specjalnością Mariusza Siembidy był styl grzbietowy)
(Specjalnością Mariusza Siembidy był styl grzbietowy) fot. Polski Związek Pływacki/YouTube
W sobotę 23-letni Kacper Stokowski, pływak AZS UMCS Lublin, został brązowym medalistą mistrzostw świata na krótkim basenie w Melbourne. O sukcesie porozmawialiśmy z Mariuszem Siembidą, dwukrotnym uczestnikiem igrzysk olimpijskich.

Nasz rozmówca to mistrz Europy, medalista mistrzostw świata, dwukrotny olimpijczyk, a obecnie członek zarządu Lubelskiego Okręgowego, a także Polskiego Związku Pływackiego.

W 1999 roku w Hongkongu to ty dwukrotnie stawałeś na podium mistrzostw świata. Na 50 metrów było srebro, na 100 metrów brąz. Muszę zatem zapytać. Wspomnienia wróciły?
Zdecydowanie wróciły! Bardzo się ucieszyłem z tego, że Kacper osiągnął podobny wynik medalowy do mojego. Radość jest tym większa, że poprawił swoje rekordy życiowe zarówno na dystansach 50 jak i 100 metrów. Po 20 latach poprawił też należący do mnie rekord okręgu. Jestem przekonany, że teraz długo się już z nim nie rozstanie.

W Australii nasz zawodnik zaprezentował życiową formę. Pierwszy raz rekord Polski poprawił w eliminacjach, kolejny raz w półfinale, w finale natomiast go wyrównał (22.74 sekundy). Przygotowanie najlepszej dyspozycji w sezonie na konkretne zawody to trudne zadanie?
To bardzo trudne zadanie. Można wpaść w formę na konkretny dzień, a równie dobrze można nie wpaść. Składa się na to wiele czynników. W Australii doszły przylot i zmiana strefy czasowej. Zawodnicy mieli na optymalną aklimatyzację tylko dziesięć dni. To trochę też loteria.

(23-latek klub z Lublina reprezentuje od roku)

Kacper Stokowski medalistą mistrzostw świata w pływaniu! [ZDJĘCIA]

Okoliczności finału były dosyć niecodzienne. Zawiodła aparatura startowa. Część zawodników popłynęła do końca, wśród nich Kacper, inna część nie popłynęła. Po godzinie start powtórzono. Jak to mogło wpłynąć na wyniki?
Ze swojego doświadczenia wiem, że każde takie zdarzenie miało znaczenie w kontekście późniejszego rezultatu. To bardzo duży wysiłek i fizyczny i psychiczny. Po godzinie nie da się po prostu popłynąć szybciej. Na pewno dyspozycja Kacpra była wysoka. Może gdyby nie dysfunkcja sprzętu, jego wynik i miejsce byłyby nawet lepsze. Takie rzeczy się jednak zdarzają i zawsze trzeba je brać pod uwagę. Na szczęście Kacper ma bardzo silną psychikę.

Oglądając występy takie, jak jego w Melbourne, duma rozpiera?
Jak najbardziej. Tym bardziej, że mówimy o młodych zawodnikach z gruntu lubelskiego.

Polska na mistrzostwach zdobyła łącznie dwa medale, bo srebrny krążek na 50 metrów stylem dowolnym, podobnie jak przed rokiem, dołożyła jeszcze Katarzyna Wasick. Apetyty w jej przypadku były nawet na złoto?
Kasia utrzymuje swoja wysoką formę, zdobywa medale. Za nią, jak też za resztą naszych zawodników, bardzo trudny sezon letni. Nie wiem dokładnie zatem, jak była przygotowana do tych mistrzostw. Musimy pamiętać, że to już jednak ostatnie zawody, na krótkim basenie. Kilku czołowych postaci z tego powodu też nie było w Australii. Wszyscy w głowach mają jeden cel, igrzyska olimpijskie w 2024 roku. Jako członek Polskiego Związku Pływackiego liczę, że nasi reprezentanci tam będą odnosić jak najlepsze wyniki.

A występ biało-czerwonych w Melbourne może świadczyć o tym, że nasze pływanie wraca powoli, nie wiem czy już na salony, ale może na dobre tory?
Na pewno. Myślę, że ten sezon, szczególnie wśród juniorów, był bardzo udany. Zdobyli w nim okazały worek medali na mistrzostwach Europy czy świata. Jest Ksawery Masiuk, są bracia Chmielewscy, którzy z imprez juniorskich zawsze wracają z medalami, a dodatkowo jak równy z równym walczą z seniorami. Na pewno idziemy do przodu, ale do przodu idzie też świat. Do gry poważnie wchodzi Australia. Wszystko sprowadza się do igrzysk w Paryżu. Fakt, że odbędą się one w Europie będzie dla nas pewną przewagą.

W zakończonych mistrzostwach Polskę reprezentowała ósemka zawodników, trzech z AZS UMCS Lublin. Obok Kacpra Stokowskiego mowa o Laurze Bernat i Adeli Piskorskiej. Młode zawodniczki do finałów nie weszły, ale dla 17 i 19-latki na wyższe lokaty jest jeszcze czas i o rozczarowaniu nie może być raczej mowy?
Dla Adeli to pierwszy start na tak dużej imprezie rangi międzynarodowej. Na pewno ma duży potencjał, jest wytrzymała, sumiennie trenuje. W przyszłości będzie walczyć o lepsze miejsca. Za Laurą natomiast bardzo dużo startów w tym roku. Z jednej strony to męczące, ale z drugiej daje ogromne doświadczenie, które mam nadzieję zaprocentuje w Paryżu. Wierzę, że cała nasza trójka z Melbourne wypełni kwalifikację olimpijską.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski