Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata do lat 20. Norwegia zdemolowała Honduras aż 12:0! Zobacz zdjęcia z szalonego meczu na Arenie Lublin

KK
fot. Wojciech Szubartowski
Norwegia i Honduras są oddalone od siebie na mapie świata o niemal dziewięć tysięcy kilometrów. Jak się okazuje, bardzo wiele dzieli te państwa również pod względem piłkarskim. Pokazał to ostatni mecz fazy grupowej trwających mistrzostw globu do lat 20 rozgrywany na Arenie Lublin. Drużyna ze Skandynawii wygrała to spotkanie aż 12:0, a cały show skradł autor dziewięciu goli - Erling Haland.

Takiego pogromu Honduranie nie mogli się spodziewać nawet w najbardziej pesymistycznych wariantach. Na lubelskim stadionie mierzyły się bowiem zespoły, które w poprzednich seriach gier w grupie C doznały dwóch porażek. Trudno było zatem wskazać jednoznacznego faworyta czwartkowej potyczki.

W dodatku, gdy okazało się, że Norwegowie rozpoczynają mecz z pięcioma zawodnikami w linii obrony, wielu kibiców obawiało się, że ładunek emocji zawarty w tym spotkaniu nie będzie zbyt duży. Podopieczni trenera Pala Johansena szybko jednak rozwiali wszelkie wątpliwości i zaczęli strzelać w kierunku bramki Hondurasu z częstotliwością karabinu maszynowego. A ich magazynek miał naprawdę dużo naboi.

Wynik otworzył już w 7. minucie Erling Haland, który otrzymał w polu karnym dobre podanie od Jensa Hauge i pokonał bramkarza Jose Garcię po raz pierwszy. Nie minęło nawet 120 sekund a napastnik austriackiego Red Bull Salzburg strzelił zza "szesnastki" swojego drugiego gola. Jednak po chwili singapurski sędzia Muhammad Bin Jahari anulował to trafienie po dokonaniu wideoweryfikacji systemem VAR.

W 20. minucie arbiter nie miał już wątpliwości i uznał kolejną bramkę Halanda, którą 18-latek zdobył po świetnym zagraniu z głębi pola. Na 3:0 podwyższył natomiast Leo Ostigard. Norweski obrońca skutecznie główkował po wrzutce z rzutu rożnego, wygrał powietrzną walkę o futbolówkę i strzałem po koźle trafił do siatki.

W 36. minucie było już 4:0, a Haland skompletował hat-tricka. Trzy gole zupełnie jednak nie zaspokoiły apetytu strzeleckiego bohatera swojej drużyny, który przed przerwą dorzucił jeszcze jednego gola. Co ciekawe, najlepszy piłkarz "Lwów" znów nie był kryty w polu karnym rywali, dzięki czemu miał czas przyjąć piłkę i wpisać się ponownie na listę strzelców silnym uderzeniem z woleja lewą nogą.

Po zmianie stron Norwegowie dalej byli całkowicie bezlitośni dla przeciwników i wciąż powiększali strzelecki dorobek. Sytuacja Hondurasu stała się jeszcze trudniejsza, gdy Axel Gomez otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabił swój zespół. Ekipa ze Skandynawii nadal karciła rywali z Ameryki Środkowej za kolejne kardynalne błędy i ostatecznie zatrzymała się na dwunastu strzelonych golach (na 16 celnych uderzeń na bramkę!). Natomiast zdruzgotani Honduranie oddali w tym meczu tylko dwa celne strzały i w kompromitującym stylu zakończyli swój udział w turnieju.

Haland zdobył łącznie dziewięć bramek i najprawdopodobniej zapewnił sobie tytuł króla strzelców "małego mundialu". Ten młody zawodnik już zapisał się w historii mistrzostw świata do lat 20 jako snajperski rekordzista, choć poprzednie dwa spotkania turnieju zakończył bez zdobyczy bramkowej. Jest więc szansa, że otrzyma "Złotego Buta" tylko dzięki kapitalnej dyspozycji strzeleckiej w jednym meczu.

- Cieszymy się, że mogliśmy pokazać taki rodzaj futbolu, z jakim chcemy być identyfikowani - przyznał po meczu Pal Johansen, selekcjoner zespołu z północy Europy. - Zagraliśmy bardzo dobry mecz, a wynik jest imponujący. Jestem bardzo szczęśliwy z tego jak moi piłkarze prezentowali się na boisku. Tak własnie chcieliśmy grać na tych mistrzostwach. Mieliśmy mnóstwo sytuacji i nasza ofensywna strategia przyniosła wspaniały efekt. Rozwijamy się piłkarsko i to już nie jest ta Norwegia, którą kibice pamiętają z lat dziewięćdziesiątych. Mamy nowy system szkolenia, ale dopiero z nim startujemy. Nasi piłkarze lepiej się rozwijają, bo w kraju pojawiło się więcej sztucznych boisk, na których mogą trenować. Mamy określoną strategię na najbliższe lata, którą stale realizujemy - dodaje.

Opiekun Norwegów skomentował także postawę bohatera swojej drużyny. - Warto przypomnieć, że Erling Haland zdobył 10 goli w dziewięciu meczach eliminacyjnych do tego turnieju. Natomiast zimą zmienił klub z Molde na Red Bull Salzburg i w rundzie wiosennej brakowało mu regularnej gry. Musiał więc nieco wdrożyć się w ten czempionat, ale ciężko pracował na treningach i w poprzednich meczach, więc wreszcie przyszło jego strzeleckie przełamanie. W dodatku, obrońcy Hondurasu nie grali na takim poziomie, jak defensorzy z Nowej Zelandii i Urugwaju, z którymi mierzył się we wcześniejszych kolejkach. Miał zatem więcej czasu na podejmowanie decyzji i to miało duże znaczenie - podkreślił Johansen.

Norwegowie nadal mają szansę na występy w fazie pucharowej mistrzostw z trzeciego miejsca w tabeli grupy C. Wszystko zależy od wyników innych spotkań i tego jak ułożą się końcowe zestawienia. - Mamy dobry bilans bramkowy, który może okazać się pomocny, ale musimy obejrzeć ostatnie mecze w pozostałych grupach i zobaczymy, czy zostajemy w Polsce, czy wracamy do domu - tłumaczy trener skandynawskiej reprezentacji, która odniosła najwyższe zwycięstwo w historii mundialu do lat 20. Do tej pory na szczycie rekordowych meczów plasował się triumf 10:0 Brazylii nad Belgią w 1997 roku.

Norwegia - Honduras 12:0 (5:0)
Bramki: Haland 7, 20, 36 (z rzutu karnego), 43, 50, 67, 77, 88 i 90; Ostigard 30, Hauge 46, Marković 82

Norwegia: Lund - Borchgrevink (61 Totland), Fredriksen, Borkeeiet, Ostigard, Hadzic (68 Bohinen), Hauge, Thorstvedt (78 Markovic), Evjen, Christensen, Haaland. Trener: Pal Johansen

Honduras: Garcia - Nunez (73 Mejia), Antunez (46 Diego), Decas, Rivas, Jean-Baptiste (61 Calix), Chavez, Rosales, Lopez Bonilla, Gomez Guzman, Villafranca. Trener: Carlos Tabora

Żółte kartki: Hauge - Jean-Baptiste, Nunez, Gomez, Chavez, Lopez

Czerwone kartki: Gomez (w 57. minucie, za drugą żółtą), Lopez (w 90. minucie, za brutalny faul)

Sędziował: Muhammad Bin Jahari (Singapur)

Widzów: 5646

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski