Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Polki po rzutach karnych wygrały z Angolą

AG
Wojciech Szubartowski
Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych, po rzutach karnych, pokonała Angolę 34:33. W spotkaniu kontuzji doznały dwie polskie kołowe, zawodniczka MKS Perła Lublin, Joanna Drabik oraz Joanna Szarawaga z Vistalu Gdynia.

Gra w tym meczu na pewno nie była marzeniem ani reprezentantek Polski, ani kibiców kadry. Plan był bowiem inny: Polki miały wyjść z grupy B i awansować do 1/8 finału mistrzostw świata. Po przegranej z Czechami, Norwegią i Węgrami tak się jednak nie stało i jedyne, o co walczą nasze szczypiornistki to Puchar Prezydenta.

Właśnie w półfinale tego turnieju Polki zmierzyły się w niedzielę z Angolą, która zajęła piąte miejsce w grupie A. Już przed meczem wiadomo było, że wcale nie będzie to łatwy przeciwnik. Wystarczy chociażby spojrzeć na to, jak wyrównany bój przez większość spotkania w fazie grupowej zawodniczki z Afryki toczyły z bardzo mocną Rumunią.

Już na początku starcia, przy stanie 1:1, serca kibiców z Lublina zabiły mocniej. Wszystko przez akcję z 3 min., kiedy w Joannę Drabik wpadła rozpędzona zawodniczka Angoli. Obrotowa reprezentacji i MKS Perła zeszła z boiska z krwotokiem z nosa, a na parkiecie zastąpiła ją Joanna Szarawaga.

Polki w pierwszych minutach grały bardzo nieskutecznie, kilkukrotnie niecelnie rzucając na bramkę rywalek. Dopiero w 6. minucie nasze zawodniczki doprowadziły do remisu 2:2. Chwilę później podopieczne Leszka Krowickiego, a konkretnie Karolina Kudłacz-Gloc swoją firmową akcją zapewniła nam prowadzenie 4:3. Kolejne minuty były mocno wyrównane, a po pierwszym kwadransie Polki prowadziły tylko jedną bramką, 8:7. Niestety, słabo spisywała się i polska obrona, i bramka, w której pierwszą skuteczną interwencję zaliczyła, dopiero w 20. minucie, Weronika Gawlik. Co gorsza, w tej samej minucie, reprezentacja straciła drugą obrotową, kiedy z boiska po uderzeniu w twarz musiała zejść Szarawaga. Zarówno ona, jak i Drabik, która prawdopodobnie ma złamany nos, trafiły do szpitala.

Na sześć minut przed końcem połowy, Angola prowadziła już 11:9, a Polki zaliczały ponad ośmiominutowy przestój bez gola. Ten impas zakończyła dopiero w 27. minucie Kinga Achruk, która trafiła na 10:12. Ostatecznie pierwsza część gry skończyła się prowadzeniem Angoli 13:12.

Drugą połowę Polki rozpoczęły bardzo słabo i już w 37. minucie przegrywały 17:12. Zawodniczki trenera Krowickiego zaliczały kolejny, ponad siedmiominutowy, impas w ataku. Angolki za to wciąż trafiały i nie marnowały swoich okazji. Po chwili prowadziły już sześcioma golami. Pierwszą bramkę w tej części gry, nasze szczypiornistki zdobyły dopiero na początku 39. minuty, z rzutu karnego.

Po 44 minutach na tablicy widniał wynik 19:15 dla Angoli. Właśnie wtedy, zawodniczka z Afryka zobaczyła czerwoną kartkę za atak na twarz Karoliny Kudłacz-Gloc, a Polki, po kolejnym rzucie karnym, zniwelowały straty do trzech goli. Chwilę później było już tylko 19:17, ale nasze piłkarki popełniały masę błędów i nie były w stanie jeszcze mocniej zbliżyć się do chociażby remisu.

Na 10 minut przed końcem Angola prowadziła 20:18. W kolejnych minutach rywalki łatwo przechodziły przez naszą obronę i chwilę później znów wyszły na +4. W 57. minucie nasze zawodniczki do odrobienia miały jednak już tylko dwa trafienia, a na niecałe dwie minut przed końcem, Kinga Grzyb rzuciła bramkę kontaktową. Polki miały szansę na wyrównanie i to się udało! Było 24:24. Taki wynik utrzymał się do końca i zwycięzcę miały wyłonić rzuty karne.

W tych, po pierwszej kolejce, było 5:5. Konieczna była więc druga tura rzutów z 7. metra. W siódmej serii ponad bramką przerzuciła Angolka, rzut Sylwii Lisewskiej obroniła z kolei Alberto. Po 10 rzutach z obu stron na tablicy wciąż widniał remis. W 11. kolejce obroną popisała się Płaczek, a do siatki trafiła Kudłacz-Gloc i Polki ostatecznie wygrały ten mecz 34:33.

W finale Pucharu Prezydenta, którego zwycięstwo daje 17. miejsce na MŚ, zawodniczki Leszka Krowickiego zmierzą się w poniedziałek, o godz. 14, ze zwycięzcą meczu Brazylia - Kamerun.

Angola - Polska 34:33 (24:24, 13:12)

Angola: Alberto, Branco - Guialo 9, Carlos 8, Nenganga 5, Cazanga 3, Paulo 2, Machado 1, Silva 1, Kassoma 1, Kamalandua 1, Peres 1, dos Santos 1, da Silva, Paulino, Oliveira. Kary: 10 min. Czerwone kartki: jedna.

Polska: Gawlik, Płaczek - Grzyb 13, Achruk 7, Kudłacz-Gloc 6, Roszak 3, Lisewska 2, Kobylińska 1, Szarawaga 1, Urtnowska 1, Michałów, Janiszewska, Drabik, Kozłowska, Górna, Zych. Kary: 6 min.

Sędziowali: K. Erdogan, I. Ozdeniz (Turcja).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski