Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzynie Polski z Lublina wygrały z AZS Koszalin dopiero po rzutach karnych

know
Poziom meczu aktualnego mistrza Polski, MKS Perła Lublin, z liderem tabeli PGNiG Superligi, AZS Koszalin, zdecydowanie rozczarował. Spotkanie zakończyło się rzutami karnymi, w których lepsze okazały się gospodynie, ale ekipę trenera Roberta Lisa mogą cieszyć wyłącznie zdobyte punkty, bo gra pozostawiała wiele do życzenia.

MKS Perła Lublin – AZS Koszalin 20:20 (9:8, kar 8:7)
MKS: Gawlik, Januchta – Matuszyczyk 5, Rosiak 4, Stasiak 2, Nocuń 2, Nestsiaruk 2, Łabuda 1, Gęga 1, Achruk 1, Kowalska 1, Królikowska 1, Moldrup, Urtnowska, Szarawaga. Kary: 10 min. Trener: Robert Lis
AZS: Prudzienica, Sach - Roszak 8, Michałów 4, Rycharska 3, Volovnyk 2, Tracz 2, Smbatian 1, Han, Nowicka, Budnicka, Kaczanowska, Tomczyk. Kary: 10 min. Trener: Anita Unijat
Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock); Widzów: 1500

Zespoły wróciły do walki o punkty po ponad dwutygodniowej przerwie dla reprezentacji kraju. Rozbrat z ligową rywalizacją nie wyszedł na dobre szczypiornistkom. Gra obu drużyn była szarpana, niedokładna i nieskuteczna. Zespoły obijały słupki, miały duże problemy z posłaniem piłki w światło bramki, a po podaniach piłka często wylatywała poza boisko.

Składnych i przemyślanych akcji było niewiele. W lubelskiej drużynie na pochwałę zasłużyła Sylwia Matuszczyk, która umiejętnie ustawiała się na szóstym metrze i gdy dostawała piłkę, to nie marnowała swoich okazji. Większość akcji MKS kończyła się jednak po indywidualnych zagraniach.

W 22. minucie MKS odskoczył na trzy trafienia (7:4), ale grając na takim poziomie, trudno było sądzić, że lublinianki zdołają utrzymać, a tym bardziej powiększyć tę przewagę. Zespół z Koszalina szybko odrobił straty i scenariusz, w którym miejscowe odskakują, a rywalki je doganiają, powtarzał się do końca spotkania.

W ostatniej akcji meczu piłkę miały koszalinianki. Monika Michałów wyskoczyła w górę, ale w momencie rzutu sfaulowała ją niebezpiecznie Patrycja Królikowska. Skrzydłowa MKS otrzymała za to zagranie czerwoną kartkę, a przyjezdne rzut karny. Romana Roszak nie zmarnowała okazji i doprowadziła do remisu.

Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były zatem rzuty karne. W trzeciej serii pojedynki z bramkarki przegrały Kinga Achruk i Natalia Volovnyk. Z kolei w ósmej Aleksandra Januchta obroniła rzut Dominiki Han i lubelski zespół zdobył dwa, a AZS jeden punkt.

Mistrzynie Polski straciły jednak już czwarty punkt w tym sezonie, a jedynym zespołem bez porażki w PGNiG Superlidze pozostaje Zagłębie Lubin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski