– Po końcowym wyniku widać, że łatwo nie było. Jeśli jednak w pierwszej połowie nie wykorzystuje się ośmiu, czy dziewięciu sytuacji 100-procentowych, to ciężko liczyć, że się zagra spokojne spotkanie – mówi Monika Marzec, trenerka MKS FunFloor Perły.
– Dziewczyny z Koszalina są ambitnym zespołem, a przecież nikt się nie położy na boisku tylko dlatego, że MKS tutaj akurat przyjechał. Szacunek więc dla gospodyń, że tak mocno postawiły się nam. Z kolei dla mojej drużyny gratulacje jedynie za trzy punkty, gdyż jest to jedyny plus tego starcia. Te punkty były nam naprawdę bardzo potrzebne – dodaje.
Lublinianki bardzo dobrze rozpoczęły potyczkę w Koszalinie, prowadząc po czterech minutach gry 5:1. Po kwadransie rywalizacji i golu Dominki Więckowskiej, przyjezdne miały nadal cztery trafienia zaliczki (10:6). Koszalinianki nie poddawały się, rzuciły w pewnym momencie cztery bramki z rzędu, zmniejszając w 24. minucie straty do zaledwie jednego trafienia (11:12).
Trzy minuty później, gdy lubelską bramkarkę pokonała Hanna Rycharska na tablicy wyników pojawił się remis 13:13. Do końca tej części gry obu zespołom nie udało się już celnie rzucić do bramki. Zarówno gospodynie, jak i lublinianki nie trafiały nawet z rzutów karnych. Siódemek nie wykorzystały Żaneta Lipok i za chwilę Romana Roszak.
Po dwunastu minutach gry w drugiej połowie zaczęło pachnieć sensacją, bowiem miejscowe po kolejnym golu Lipok, odskoczyły na cztery bramki (20:16). O czas poprosiła wówczas lubelska trenerka Monika Marzec.
Przyniosło to efekt, gdyż po trzech golach Julii Pietras oraz jednym Roszak, MKS doprowadził w 48. minucie do remisu 20:20. Chwilę później słoweńska obrotowa Aneja Beganovic wyprowadziła natomiast lubelski team na prowadzenie 21:20. Na pięć minut przed końcem meczu był jeszcze remis (22:22), ale gole Roszak i Darii Szynkaruk pozwoliły 22-krotnym mistrzyniom kraju odskoczyć na dwa trafienia (24:22).
Emocje były do samego końca, bowiem po bramce Martyny Żukowskiej w ostatniej minucie koszalinianki złapały jeszcze kontakt (23:24). Drużyna Moniki Marzec nie pozwoliła się już jednak dogonić.
– Przeciwnik był wymagający. Wiele zawodniczek Perły to przecież reprezentantki kraju, a nam mniej więcej na kwadrans przed zakończeniem meczu zabrakło nieco zimnej głowy. To wszystko złożyło się na to, że wynik jest taki, a nie inny. To boli, gdyż bliżej jak dziś wygranej z zespołem z Lublina, w tym sezonie jeszcze nie byłyśmy – podkreśla Aleksandra Zaleśny, skrzydłowa Młynów Stoisław.
Młyny Stoisław Koszalin - MKS FunFloor Perła Lublin 23:24 (13:13)
Młyny: Prudzienica Zimny – Rycharska 5, Lipok 4, Mokrzka 3, Żukowska 3, Zaleśny 3, Borysławska 3, Kurdzielewicz 2, Somionka, Urbaniak. Kary: 4 min. Trener: Waldemar Szafulski
MKS: Wdowiak, Gawlik – Roszak 5, Achruk 3, Szynkaruk 3, Beganović 3, Więckowska 3, Pietras 3, Płomińska 2, Anastacio 2, Portasińska, Tatar. Kary: 4 min. Trener: Monika Marzec
Sędziowali: Korneliusz Habierski i Grzegorz Skrobak (Głogów)
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?