- Pierwsza połowa ostatniego meczu z Team Esbjerg była w naszym wykonaniu naprawdę fajna. Dobrze funkcjonowała obrona, dobrze w bramce zagrała Gabi Besen, a to pozwoliło nam na osiągnięcie korzystnego wyniku, ale w drugiej połowie kilka minut zdecydowało o tym, że zespół z Danii nam odjechał. Ważne jednak, że podjęłyśmy walkę, to światełko w tunelu i znak, że możemy grać jak równy z równym z tymi teoretycznie lepszymi drużynami - mówi bramkarka i kapitan MKS Perła Lublin, Weronika Gawlik.
Po przegranych potyczkach z Rostovem-Don i Team Esbjerg, przyszła pora na zmierzenie się z rumuńskim CSM Bukareszt. To zespół, który podobnie jak dwaj pozostali rywale lublinianek w swoich szeregach ma gwiazdy piłki ręcznej. Są nimi np. Andrea Lekic, Dragana Cvijic, czy Andrea Klikovac. Dwie największe sławy światowego handballu grające w stolicy Rumunii, Cristina Neagu i Nora Mork, są jednak kontuzjowane. Ich brak może zwiększyć szanse biało-zielonych na dobry występ.
- Na pewno absencja tych dwóch zawodniczek nie jest dla nas utrudnieniem, bo powinno nam się grać troszeczkę łatwiej. Trzeba jednak pamiętać, że nawet bez Neagu i Mork CSM to nadal zespół, który dysponuje bardzo silnym składem. Pokazał to chociażby ostatni remis CSM z ekipą Rostov-Don - analizuje Weronika Gawlik, ale od razu zapewnia: - Pojedziemy do Rumunii walczyć, chcemy podjąć rękawicę, bo mecze w Lidze Mistrzyń dają nam dodatkowego kopa.
ZOBACZ TAKŻE:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?