MKS Perła Lublin gra z Koroną Kielce. Rywal? Bardzo nieobliczalny

O zmianie, jaka zaszła w ekipie sobotnich rywalek lublinianek najlepiej świadczą liczby. Przez całą minioną kampanię kielczanki zgromadziły na swoim koncie 12 punktów. Po sześciu kolejkach obecnego sezonu podopieczne Pawła Tetelewskiego mają zaś punktów osiem, a więc ledwie o cztery mniej niż w całych ubiegłorocznych rozgrywkach.

O sile Korony w dużej mierze stanowi druga najskuteczniejsza zawodniczka ligi, była szczypiornistka MKS, Honorata Syncerz. Pokonała ona bramkarki rywalek jak dotąd już 45 razy. Co ciekawe, 10 trafień dla kielczanek dołożyła też inna piłkarka z przeszłością w Lublinie, Edyta Charzyńska.

- Zespół z Kielc wzbogacił się jednym sezonem w Superlidze i to procentuje. Te zawodniczki już wiedzą, jakich błędów nie mogą popełniać i jak nie wolno grać. Jesteśmy już po wstępnej analizie rywala i znamy jego mocne punkty - zapewnia rozgrywająca MKS Perła, Małgorzata Stasiak. Jakie atuty przeciwnika ma na myśli?

- Korona ma wielką chęć oddawania rzutów, a te mogą przyjść tak naprawdę w każdym momencie, niespodziewanie. Podsumowując, można powiedzieć, że nasz najbliższy rywal jest bardzo nieobliczalny - twierdzi Stasiak.

Ona i jej koleżanki z drużyny od początku sezonu zmagały się z kryzysem w ofensywie. Lublinianki rzucały, ale piłka rzadko wpadała do siatki. Przełamanie nadeszło tydzień temu, kiedy MKS pokonał na wyjeździe Piotrcovię Piotrków Trybunalski 35:24.

- Jedno spotkanie nie świadczy oczywiście o tym, że wyszłyśmy na prostą. Nasz zespół przeszedł diametralne zmiany i w dwa - trzy miesiące najzwyczajniej w świecie nie da się tego pokonać. Optymizmem napawa jednak to, że widać progres. Nie możemy się doczekać kolejnych meczów, by utwierdzać się w przekonaniu, że to, nad czym pracujemy na treningach, wychodzi nam na parkiecie - dodaje Stasiak.

Początek sobotniego starcia MKS Perła z Koroną Handball Kielce w sobotę o godz. 18 w hali Globus.