W wyjściowym zestawieniu lublinianek znalazło się miejsce dla Mariny Razum. Reprezentacyjna golkiperka i kapitan zespołu, Weronika Gawlik zaczęła zatem spotkanie na ławce.
Wynik już w pierwszej akcji otworzyła mocnym rzutem Marta Gęga. Szybko podwoiła go Jaqueline Anastacio. Gospodynie jednak nie odstawały. Na lewym skrzydle zespołu z Kobierzyc "bezpańskie" piłki zbierała i zamieniała na bramki Mariola Wiertelak. Dobrze radziła sobie także doświadczona bramkarka KPR-u Beata Kowalska. Wynik wciąż pozostawał "na styku". Po niespełna kwadransie gry tablica wskazywała remis 7:7. Przez kolejne pięć minut padły po dwie bramki dla każdej z drużyn.
Gospodynie objęły w końcu prowadzenie w 23. minucie. Najpierw rewelacyjną interwencją po strzale Joanny Szarawagi popisała się Kowalczyk, następnie bramkę na 10:9 rzuciła Kinga Jakubowska. Szybko wyrównała Djina Malovic. Chwile później jednak ta sama zawodniczka faulowała, dostała dwie karne minuty, a rzut karny wykorzystała Monika Koprowska. Wszystkie zawodniczki MKS-u ruszyły do ataku. "Kobierki" rozpracowały jednak atak mistrzyń Polski. Do pustej bramki z dystansu trafiła Aleksandra Kucharska. Kilkanaście sekund później dołożyła drugą bramkę i brązowe medalistki ubiegłego sezonu prowadziły już 13:10. Do końca pierwszej połowy lublinianki skróciły dystans do jednej bramki.
Na początku pierwszej połowy gości uratowała poprzeczka, a miejscowe kolejna świetna interwencja bramkarki KPR-u. Do remisu po dwóch minutach gry doprowadziła Anastacio. 60 sekund później prowadzenie odzyskały kobierzyczanki za sprawą Andeli Ivanovic. Wyrównała niezawodna Marta Gęga. Beata Kowalczyk postawiła "mur" w bramce Kobierzyc, dzięki czemu gospodyniom udało się znów przechylić wynik na swoją korzyść.
Szczypiornistki z Lublina wyprzedziły rywalki dopiero w 40. minucie. Na tym etapie meczu szczególnie niebezpieczne były: po jednej stronie Kinga Jakubowska, a po drugiej Patrycja Królikowska. Obie zawodniczki rzuciły po dwie bramki na przestrzeni niespełna dwóch minut. Biało-zielone jednak były bardziej skuteczne. 10. minut przed końcem spotkania mistrzynie Polski prowadziły już 23:19.
Pięć minut przed końcową syreną Edyta Majdzińska zdecydowała się zmienić bohaterkę spotkania, bramkarkę - Beatę Kowalczyk. Na boisku w wymarzony sposób zameldowała się Barbara Zima. Młoda golkiperka obroniła rzut karny wykonywany przez tego dnia najskuteczniejszą zawodniczkę MKS-u - Jaqueline Anastacio. Nie poradziła sobie jednak z rzutem Natalii Nosek na 26:21. Ostatecznie kobierzyczanki przegrały 28:24. Szczypiornistki z Lublina mogły się natomiast cieszyć z pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w sezonie 2020/21 w PGNiG Superlidze Kobiet. To już trzecia wygrana z rzędu podopiecznych Kima Rasmussena.
- Możemy odetchnąć z ulgą. Cieszę się, że wygrałyśmy, bo to był dla nas ciężkie starcie. Nie jest łatwo jeśli wymieniamy pół zespołu. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej. W pierwszej połowie byłyśmy nieskuteczne. Gdybyśmy wykorzystały nasze stuprocentowe sytuacje w pierwszej części, to wynik byłby inny - mówiła po meczu dla TVP Sport obrotowa lubelskiego zespołu, Joanna Szarawaga.
KPR Gminy Kobierzyce - MKS Perła Lublin 24:28 (14:13)
KPR: Zima, Kowalczyk - Buklarewicz, Despodovska 3, Ilnicka, Ivanović 1, Jakubowska 6, Janas 1, Koprowska 3, Kucharska 3, Kuriata, Michalak, Tomczyk 2, Ważna 1, Wicik, Wiertelak 4. Kary: 8. Trener: Edyta Majdzińska
MKS Perła: Gawlik, Razum, Wdowiak – Anastacio 8, Gęga 4, Nocuń, Nosek 2, Balsam 1, Tatar, Rosiak 4, Szarawaga 1, Malović 5, Królikowska 2, Więckowska, Gadzina, Olek. Kary: 14. Trener: Kim Rasmussen
Sędziowali: Kamil Ciesielski, Krzysztof Bąk (Zielona Góra)
ZOBACZ TAKŻE:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?