- To były piękne chwile. Pamiętam przede wszystkim to, że na tamten moment żadnej innej drużynie klubowej w piłce ręcznej nie udało się zdobyć europejskiego pucharu, co było dla nas ogromnym wyzwaniem. Doskonale pamiętam też obydwa mecze finałowe. Pierwszy, w Lublinie, wygrałyśmy siedmioma bramkami i do Koprivnicy jechałyśmy ze sporą zaliczką. Miałyśmy to z tyłu głowy - wspomina Sabina Włodek.
- W rewanżu na wyjeździe zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie, to w Lublinie było natomiast świetne. Co ciekawe, w półfinale mierzyłyśmy się z Zagłębiem Lubin i te mecze skończyły się naszą wyraźną dominacją. To był wspaniały czas dla lubelskiej ekipy, jednak sukces nie do końca udało się przekuć w dobre funkcjonowanie klubu, bo po nim zaczęły się poważne problemy finansowe - opowiada była zawodniczka, a także trenerka klubu z Lublina.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?