Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKS Perła zrobił kolejny krok do obrony mistrzostwa Polski. Lublinianki pokonały Energę AZS Koszalin

Marcin Puka
Łukasz Kaczanowski
W meczu 23. kolejki PGNiG Superligi Kobiet (pierwsze spotkanie trzeciej fazy rozgrywek), MKS Perła Lublin pokonał na wyjeździe Energę AZS Koszalin 24:21 (12:9). Zespół z Koziego Grodu awansował na pierwsze miejsce w tabeli przynajmniej do najbliższej niedzieli, kiedy to zajmujące drugą lokatę Metraco Zagłębie Lubin podejmie Start Elbląg.

Sobotnia konfrontacja w Koszalinie była bardzo ważna w kontekście walki o medale mistrzostw Polski. Lublinianki plasowały się na drugiej lokacie ze stratą punktu do Zagłębia. Natomiast zespół z Koszalina znajdował się na najniższym stopniu podium i tracił do MKS Perła sześć "oczek". Ewentualna wygrana gospodyń sprawiłaby, że mogłyby one jeszcze włączyć się do walki o złoty krążek. I w zasadzie tylko te trzy wyżej wymienione ekipy liczą się w podziale krążków.

Obydwie ekipy do starcia przystąpiły podrażnione porażkami w półfinałach PGNiG Pucharu Polski. Koszalinianki uległy w Szczecinie Pogoń 19:21, zaprzepaszczając siedem bramek zaliczki z pierwszej połowy spotkania. Natomiast podopieczne Roberta Lisa skompromitowały się w Lubinie przegrywając z Zagłębiem 11:22. Po 30. minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 15:4 dla "miedziowych". Stało się jasne, że MKS Perła nie zdobędzie podwójnej korony i nie obroni trofeum wywalczonego przed rokiem. Z drugiej strony lublinianki mogą się skupić na walce o ponowny czempionat kraju.

– Nie jesteśmy załamane po ostatniej porażce, tylko pełne sportowej złości. Chcemy się teraz podnieść i pokazać, że środowy mecz to była jedna wielka wpadka, która zdarza się takiej drużynie jak nasza raz na 100 lat – mówiła przed sobotnią konfrontacją Dagmara Nocuń, skrzydłowa MKS Perła, cytowana przez klubowy portal.

– Mam nadzieję, że zmażemy plamę po meczu w Szczecinie, właśnie w starciu z mistrzyniami Polski. Z każdym zespołem da się wygrać, wiele zależy od nastawienia, zaangażowania i walki – powiedziała przed kamerą TVP Sport Anita Unijat, trenerka zespołu z Koszalina. - Porażkę w Lubinie przyjęliśmy z pokorą. W starciu z Zagłębiem nic nam nie wychodziło i musimy teraz pokazać swoje prawdziwe oblicze. Zrobimy wszystko, żeby wywalczyć komplet punktów - dodawał Robert Lis.

Początek sobotniego spotkania (większość ekspertów odrobinę większe szanse na triumf dawała przyjezdnym, 20-krotnym mistrzyniom Polski, które wygrały dwa wcześniejsze starcia z koszaliniankami w trwającej kampanii) był wyrównany. W 2. minucie przyjezdne wygrywały po celnym rzucie karnym wykonanym przez Kingę Achruk. Szybko do wyrównania doprowadziła Tamara Smbatian. Kolejne trafienie Achruk i Mia Moldrup sprawiły, że lublinianki w 7. min. prowadziły 3:1.

Później MKS stracił trochę animuszu (50% skuteczności w ataku), popełniał błędy, co bezwzględnie wykorzystywały gospodynie i w 12. min. po bramce Moniki Michałów wyszły na pierwsze prowadzenie w tym meczu (5:4), a następnie 7:4. Miejscowe wykorzystały grę w przewadze, ponieważ zawodniczki z Lublina otrzymywały dwuminutowe kary. Następnie ekipa z Koziego Grodu odrobiła straty, dzięki dobrej grze w defensywie i paradom w bramce Weroniki Gawlik i w 20. min. ponownie był remis (7:7) po celnym rzucie Valentiny Nestsiaruk.

W kolejnych minutach raz prowadziły miejscowe, a raz przyjezdne. Żaden z zespołów nie odpuszczał, trwała wyrównana walka. Pod koniec tej części gry lublinianki ponownie nie potrafiły pokonać bramkarki z Koszalina (Izabeli Prudzienicy), a Energa wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Mogło być ono wyższe, ale lublinianki uratowała Gawlik. Jednak w końcówce pierwszej odsłony piłkę do siatki skierowała Hanna Rycharska i Energa do szatni schodziła z trzema golami zapasu (12:9).

– Mecz trwa 60. minut i w drugiej połowie musimy być skuteczniejsze. Chwile dekoncentracji sprawiły, że miejscowe zdobyły sześć bramek z rzędu – mówiła Achruk na antenie TVP Sport.

Druga połowa rozpoczęła się od niecelnego strzału z dobrej pozycji Patrycji Królikowskiej. Ale na szczęście za chwilę Chorwatka Gabriela Besen obroniła rzut karny. Była szansa na zmniejszenie strat, ale znów lublinianki zawodziły pod bramką przeciwniczek. W 35. min. było 13:10 dla gospodyń.

W 39. min. MKS Perła przegrywał tylko 13:14 po bramce Królikowskiej i celnym rzucie karnym Marty Gęgi. Trenerka miejscowych poprosiła o przerwę na żądanie. A za chwilę identycznie postąpił Lis. Obydwie ekipy miały aż po dziewięć strat, a gra była chaotyczna. Widać było nerwowość. Do remisu w 42. min. doprowadziła Moldrup i spotkanie znów praktycznie zaczęło się od nowa.

Jednak dwie kolejne bramki były autorstwa zespołu z Koszalina. Nasz zespół nie zamierzał się jednak poddawać, a dwukrotnie celnymi rzutami popisała się Achruk (16:16). MKS Perła objął prowadzenie po stracie rywalek i szybkiej kontrze za sprawą Gęgi i w
48. min. ekipa z Koziego Grodu wygrywała 17:16.

I znów lublinianki mogły odskoczyć rywalkom, jednak znów kilkakrotnie był remis (17:17, 18:18, 19:19) i zapowiadała się emocjonująca końcówka potyczki.

W niej "perełki" grając w przewagą jednej zawodniczki w 54. min. po dwóch z rzędu bramkach Gęgi prowadziły 21:19, a Unijat wzięła kolejny czas. MKS Perła dobrze się broniła i prowadziła na minutę przed końcem 24:21 i odniosła kolejne ważne zwycięstwo. Kluczem do sukcesu była dobra defensywa w drugiej połowie. Jednak trzeba popracować nad skutecznością (51%). Ale dodajmy, że lublinianki wykorzystały wszystkie rzuty karne (osiem).

– Dość długo szukaliśmy optymalnej "szóstki" żeby zaskoczyło. W drugiej połowie zespół pokazał charakter. Jestem zachwycony, że dziewczyny po takiej porażce w Lubinie, dzisiaj grały do końca, bez chwili zwątpienia. To był bardzo ciężki mecz – powiedział Lis, po zakończeniu spotkania przed mikrofonem TVP Sport.

MVP konfrontacji w Koszalinie w zespole Lublina została Gęga, z kolei w szeregach koszalinianek najlepszą zawodniczką wybrano Monikę Michałów.

Przed lubliniankami jeszcze dziewięć spotkań sezonu 2018/19. Najbliższe 10 kwietnia (godz. 18), przed własną publicznością z Pogonią Szczecin.

Energa AZS Koszalin - MKS Perła Lublin 21:24 (12:9)
Energa AZS: Prudzienica, Sach - Michałów 6, Mazurek 4, Smbatian 3, Volovnyk 2, Rycharska 2, Urbaniak 1, Nowicka 1, Han 1, Budnicka, Kaczanowska, Striukowa, Tomczyk, Borysławska, Tracz. Kary: 8 minut
MKS Perła: Gawlik, Bešen - Gęga 7, Achruk 5, Królikowska 3, Moldrup 2, Nocuń 2, Stasiak 1, Szarawaga 1, Nestsiaruk 1, Rosiak 1, Matuszczyk, Kowalska. Kary: 8 minut
Sędziowali: Kamrowski (Cedry Wielkie), Wojdyr (Gdańsk)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski