Sobotnie spotkanie w hali Globus miało jednostronny przebieg. Szczecinianki jedynie na początku miały powody do radości, gdy prowadziły 2:0, a następnie 3:2. Po pięciu minutach lubelska drużyna zaczęła dominować właściwie w każdym elemencie gry.
- Dobrze weszłyśmy w mecz. Wiedziałyśmy, że musimy grać twardo w obronie, bo to jest nasza mocna strona. I to się udało – przyznaje Agnieszka Kocela.
O ile bardzo dobrze funkcjonowała defensywa MKS Selgros, to tego samego nie można powiedzieć o grze obronnej Pogoni. – Z tego wynikała mała liczba zdobytych przez nas bramek. Zawsze bazujemy na obronie i kontrze. Dzisiaj tego zabrakło – twierdzi Agata Cebula.
Lublinianki grały w ataku szybko, dokładnie i przede wszystkim precyzyjnie rzucały. Jedna z bohaterek drugiego meczu w Szczecinie, bramkarka Pogoni Adrianna Płaczek, długo nie potrafiła „zderzyć” się z piłką. Pierwszą udaną interwencję zaliczyła dopiero w 24. minucie! Z kolei golkipera MKS Ekaterina Dzhukeva od początku pewnie czuła się między słupkami bramki i spotkanie zakończyła z blisko 40-procentową skutecznością.
- Zagrałyśmy bardzo dobre zawody w obronie, fajnie w bramce radziła sobie Kati. Ale ważne było także to, co działo się z przodu – uważa Sabina Włodek. – W Szczecinie miałyśmy olbrzymie problemy ze skutecznością rzutową i tak naprawdę przez to przegrałyśmy. Dzisiaj byłyśmy skoncentrowane na pierwszych rzutach i nie dałyśmy dobrze rozpocząć meczu Adriannie Płaczek. Jest ważnym ogniwem zespołu ze Szczecina i gdy jej idzie, to i reszta zespołu wznosi się na wyżyny. Ale jeśli broni słabiej, to gra Pogoni nie wygląda już tak idealnie – dodaje trenerka MKS Selgros.
Po 30 minutach gospodynie prowadziły różnicą siedmiu bramek i praktycznie losy spotkania zostały już rozstrzygnięte. Jedynym momentem, w którym przyjezdne mogły odzyskać nadzieję na korzystny rezultat, był okres między 42 a 45 minutą. Najpierw Hanna Jaszczuk trafiła dwa razy z rzędu, a następnie na linii siedmiu metrów stanęła Monika Koprowska. Zawodniczka Pogoni nie wykorzystała jednak rzutu karnego.
- Już dawno nie straciliśmy 30 bramek. Przegrywamy 1-2, ale jutro mamy kolejny dzień i mocno wierzę, że uda nam się wygrać. Liczę na piąte spotkanie w Szczecinie – twierdzi Adrian Struzik.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale w niedzielę czeka nas bardzo ważne spotkanie i musimy się skoncentrować na sto procent - podkreśla Agnieszka Kocela.
MKS Selgros Lublin – Pogoń Baltica Szczecin 30:23 (17:10)
MKS: Dzhukeva – Gęga 5, Repelewska 5, Mihdaliova 5, Quintino 4, Kocela 3, Drabik 3, Skrzyniarz 2, Rola 1, Syncerz 1, Szarawaga 1, Bijan, Charzyńska. Kary: 12 min. Trener: Sabina Włodek
Pogoń: Płaczek, Wierzbicka – Jaszczuk 5, Sabała 4, Bancilon 3, Noga 2, Królikowska 2, Zimny 2, Kochaniak 2, Cebula 1, Głowińska 1, Koprowska 1, Szczecina, Zawistowska. Kary: 6 min. Trener: Adrian Struzik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?