Dwie bramki Kingi Achruk, dwie Darii Szynkaruk oraz jedno trafienie Oktawii Płomińskiej rozpoczęły mecz w Koszalinie. Lublinianki mocnym uderzeniem rozpoczęły konfrontację z Młynami Stoisław i szybko wybiły gospodyniom jakiekolwiek marzenia o próbie sprawienia niespodzianki w tej konfrontacji.
- Do Koszalina jechałyśmy z nastawieniem wywiezienia stąd trzech punktów. Chcieliśmy więc od początku narzucić swoje tempo, swoje warunki, a później spokojnie kontrolować mecz – przyznaje Monika Marzec.
W 18. minucie przewaga MKS wynosiła już osiem bramek (12:4), a w ciągu 10 minut aż pięć razy na listę strzelczyń wpisała się Paulina Masna. Lubelska rozgrywająca do przerwy zdobyła w sumie siedem bramek, z czego pięć rzuciła z linii siedmiu metrów.
- Na początku sezonu miałam dwa kroki w tył, ale wracam już na dobre tory – mówi Masa, która w trzech pierwszych meczach rundy rewanżowej rzuciła w sumie 20 bramek. – Zaczyna się dla nas prawdziwy maraton i najważniejsze to mieć zdrowie i dobrze pracować na treningach. Czeka nas dużo podróży, ale mam nadzieję, że uda nam się odpocząć między meczami – dodaje.
W drugiej połowie Monika Marzec zwolniła ją z obowiązku egzekwowania karnych i… lublinianki zmarnowały dwie takie okazje. Pojedynki z koszalińską bramkarką przegrały bowiem Edyta Byzdra oraz Daria Szynkaruk.
Po 30 minutach przyjezdne wygrywały 19:10. Kilkuminutowa wizyta w szatni nie pomogła gospodyniom i sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy przewaga MKS wynosiła już 11 trafień (22:11). Po kolejnych sześciu minutach drużyna z Lublina wygrywała 26:13.
Chociaż w drugiej części MKS nie wykorzystał dwóch rzutów karnych i dał sobie rzucić o jedną bramkę więcej, niż przed przerwą, to i tak tę połowę wygrał. Oprócz zdobytych punktów, które pozwoliły zachować pozycję lidera PGNiG Superligi, istotne była zachowanie sił na następne spotkania.
- Starałyśmy się tak rotować składem, żeby każda miała szansę pobytu na boisku, ale także chwilę odpoczynku – mówi Monika Marzec.
Już w sobotę lublinianki zagrają w Chorwacji, pierwszy z dwóch meczów kwalifikacji Ligi Europejskiej z Lokomotivą Zagrzeb. - Przed nami 10 godzinny powrót do Lublina. W czwartek mamy jeden trening z odnową biologiczną i w piątek o godzinie 5 rano wylatujemy do Chorwacji. Tam na miejscu mamy zaplanowane dwa treningi, a w sobotę mecz – tłumaczy trenerka MKS FunFloor Perła.
Młyny Stoisław Koszalin – MKS FunFloor Perła Lublin 21:34 (10:19)
Młyny Stoisław: Filończuk, Ivanytsia – A.Mączka 6, Lipok 4, Haric 3, Żukowska 3, Rycharska 2, Mazurek 1, Zaleśny 1, Nowicka 1, Urbaniak, Borysławska, Somionka. Kary: 6 min. Trener: Waldemar Szafulski
MKS: Wdowiak – Masna 7, Szynkaruk 5, Roszak 5, Płomińska 4, Achruk 4, Zagrajek 3, Więckowska 2, Pietras 2, Portasińska 1, Szarawaga 1, Byzdra. Kary: 8 min. Trener: Monika Marzec
Sędziowali: Adam Dejna i Kamil Raszewski (Tczew)
Widzów: 550
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?