Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój cel to jeszcze 7 bramek

Marcin Puka
Fot. Przemysław Szyszka
Z Wojciechem Białkiem, napastnikiem Motoru Lublin, rozmawia Marcin Puka.

W zremisowanym 2:2 meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, strzeliłeś dwie bramki i uratowałeś Motorowi remis. Czujesz się bohaterem tego spotkania?

Nie. Może gdybym strzelił trzeciego, zwycięskiego gola, to byłbym bardziej zadowolony. Grało mi się nieźle, widać, że forma idzie w górę. Cieszę się z tego, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Czyli dalej będę strzelał gole, a Motor będzie wygrywał.

Przez większość meczu graliście w dziesiątkę, przeciwko jedenastu rywalom. Dlatego remis chyba nie jest taki zły?

U siebie powinniśmy wygrywać i mieliśmy na to szansę w starciu z KSZO. Z drugiej strony, goście przyjechali do Lublina nie po punkt, lecz po wygraną. Remis jest wynikiem zasłużonym, a ja cieszę się z tego, że pokazaliśmy charakter.

Zgodzisz się, że jesteś typem piłkarza, który musi zostać obdarzony dużym zaufaniem trenera? Że po jednym słabszym meczu, nie usiądziesz na ławce rezerwowych.

Tak. W kilku meczach grało mi się dobrze, ale nie strzelałem bramek. Troszkę byłem zaskoczony, że w spotkaniu z Widzewem Łódź zasiadłem na ławce rezerwowych, a przecież w poprzednim meczu z MKS Kluczbork strzeliłem gola. Taka była decyzja trenera i muszę ją uszanować, chociaż wstąpiła we mnie sportowa złość. Zaufanie trenera sprawia, że na boisku czuję się pewniej.

Sam potrafisz wypracować sobie okazję do strzelenia gola, ale też żyjesz z podań od pomocników. Tych zagrań jest w Motorze mało.

Ale cały czas pracujemy nad tym na treningach i myślę, że niedługo to wypali w lidze. Wtedy będzie jeszcze łatwiej o gole.

Wydaje się, że dosyć późno trafiłeś na pierwszoligowe boiska. Grałeś w niższych ligach, ale i tak strzelałeś dużo goli. Masz żal, że tak późno zostałeś zauważony?

Żeby trafić do lepszego klubu, trzeba ciężko pracować i mieć troszkę szczęścia. Wiedziałem, że poprzez swoją sumienną pracę, w końcu zostanę dostrzeżony. Motor dał mi szansę i staram się mu za to odwdzięczyć. Nie żałuję tego kroku, a moim marzeniem i celem jest strzelenie w tym roku jeszcze siedmiu goli.

W środę gracie w Pruszkowie ze Zniczem.

Czeka nas ciężki mecz. Znicz w poprzednim sezonie był rewelacją ligi, ale teraz spisuje się słabiej. Jednak u siebie jest groźny dla każdego. My musimy być bardzo skoncentrowani i na boisku robić swoje. Jest szansa na zdobycie kolejnych punktów, ale zależy to wyłącznie od naszej postawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski