Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Mój mąż nie umarł w godziwych warunkach”. Pacjenci Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie skarżą się na opiekę

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Małgorzata Genca/Archiwum
220 rozmaitych sygnałów i skarg wpłynęło do Rzecznika Praw Pacjenta w ciągu ostatniego roku na Szpital Neuropsychiatryczny w Lublinie. – Prowadzimy wobec placówki postępowanie w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów – informuje Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.

Na niepokojące warunki hospitalizacji skarżyła się nasza Czytelniczka. Jej mąż zmarł podczas pobytu w szpitalu.

– Nie dostawał jedzenia ani picia, nie umarł w godziwych warunkach – twierdzi Czytelniczka.

O panu Jerzym pisaliśmy w „Kurierze” na początku lutego. Żona skontaktowała się z nami zaniepokojona jego pogarszającym się stanem zdrowia i znikomym kontaktem. Mężczyzna trafił do placówki dzień przed Wigilią. Podczas trwającego półtora miesiąca pobytu w szpitalu żona odwiedziła go dwa razy.

– Podczas wizyty był uśpiony i nie mogłam z nim rozmawiać. Zauważyłam, że strasznie schudł, miał zapadnięte policzki. Oprócz tego widziałam rany na rękach i na stopach, które nie mogły wynikać z unieruchomienia pasami. Kiedy dzwoniłam do lekarzy i pielęgniarek z pytaniem o to, jak się czuje, słyszałam, że normalnie je i chodzi. Jego stan temu przeczył, personel mnie okłamywał – twierdzi Czytelniczka.

Zastrzeżenia do jakości leczenia w Szpitalu Neuropsychiatrycznym to jeden z kilku punktów na liście uchybień najczęściej zgłaszanych do Rzecznika Praw Pacjenta. Skargi dotyczyły także warunków na salach chorych, rehabilitacji, utrudnionego kontaktu z lekarzami, przyjęcia bez zgody, braku możliwości odwiedzin związanego z epidemią oraz pracy nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Pośród 220 sygnałów zgłoszonych do RPP jest 89 dotyczących Telefonicznej Informacji Pacjenta, osiem wniosków pisemnych i 123 skargi przyjęte przez Departament Zdrowia Psychicznego.

– Prowadzimy również postępowanie wobec tego podmiotu leczniczego w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów. Postępowanie zostało wszczęte z urzędu, na podstawie informacji przekazanych nam przez rzecznika praw pacjenta szpitala psychiatrycznego. Dotyczy ono zamykania pacjentów w salach na klucz. Jest w toku – zapewnia Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.

Dodaje również, że część skarg przyczyniła się do poprawy funkcjonowania ośrodka. – W placówce stwierdziliśmy m.in. naruszenie prawa do godności i intymności i do pobytu. Podmiot otrzymał zalecenia co do poprawy sytuacji, z których się wywiązał. W części spraw (dot. m.in. nieetycznego zachowania personelu, braku odwiedzin, braku informacji) rozstrzygnięcie utrudnia fakt, że wiele z nich zostało zgłoszone po zakończeniu hospitalizacji albo po upływie dłuższego czasu od zdarzenia. Obecnie oczekujmy na odpowiedź ze strony dyrekcji o podjętych działaniach mających na celu poprawę warunków bytowych, w tym podnoszących bezpieczeństwo pacjentów – mówi Chmielowiec.

– Liczba sygnałów na pewno jest niepokojąca, ale w psychiatrii to standard. Wynika to ze specyfiki pacjentów, których przyjmujemy. Niektórzy mają urojenia, często nie są krytyczni wobec własnej choroby i piszą w takiej skardze na przykład o handlu narządami. Wartość tych skarg jest adekwatna do ich zaburzeń – tłumaczy Piotr Dreher, dyrektor Szpitala Neuropsychiatrycznego. – Dla nas kontakt z Rzecznikiem Praw Pacjenta jest chlebem powszednim. Współpraca z nim wpływa na poprawę opieki nad chorymi – dodaje.

Pacjenci skarżyli się także na szpital do Narodowego Funduszu Zdrowia, aczkolwiek tu zawiadomień wpłynęło mniej. Spośród siedmiu sygnałów jako zasadne oceniono trzy. Do czego mieli zastrzeżenia?

– Trudności lub brak możliwości dodzwonienia się do rejestracji przychodni specjalistycznej, odmowa rejestracji osobistej z uwagi na sytuację epidemiczną, trudności w uzyskaniu zaświadczenia o odbytej rehabilitacji czy odmowa wyznaczenia terminu świadczenia – odpowiada Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego oddziału NFZ. – Zachęcam pacjentów, aby w przypadku występowania problemów dotyczących funkcjonowania podmiotów leczniczych (m. in. szpitali, przychodni) zgłaszali nam takie sytuacje. Zajmiemy się każdą sprawą.

Sprawa śmierci pana Jerzego natomiast może mieć dalszy ciąg w prokuraturze. Jego żona nie wyklucza złożenia doniesienia, żeby wyjaśnić, czy personel szpitala w odpowiedni sposób opiekował się jej mężem. Zapowiedź skargi do prokuratury dyrekcja szpitala przyjmuje ze spokojem.

– Każdy ma do tego prawo. Jeśli żona pana Jerzego złoży skargę, będziemy wyjaśniać kwestie, które go dotyczyły. Jestem jednak pewny, że wszystkie procedury były wykonywane prawidłowo i zasadnie – twierdzi Piotr Dreher.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski