Monika Skinder jest wychowanką klubu Mulks Grupa Oskar Tomaszów Lubelski. W 2021 roku została mistrzynią świata juniorek w sprincie techniką klasyczną. We wtorek zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich. - Jedno z moich największych marzeń właśnie się spełnia. Jestem dumna, że mam zaszczyt reprezentować swój kraj – powiedziała tuż przed wylotem do Chin.
Na miejscu zawodniczka szybko się zaaklimatyzowała. - Czuje się bardzo dobrze, jest skoncentrowana i skupiona – mówi Waldemar Kołcun. Trener klubowy pozostaje w stałym kontakcie ze swoją podopieczną. - Stara się nie traktować tego startu w sposób szczególny. Próbuje odrzucać myśli, że to najważniejsze biegi w tym roku. Ma już ustalone pewne procedury dotyczące przygotowania do startu, rozgrzewki, czy diety i podchodzi do zawodów, jak do każdych innych.
Pod koniec 2021 roku Skinder zachorowała na koronawirusa i okres świąteczno-noworoczny spędziła w izolacji. Natomiast na początku lutego z powodu przeziębienia nie wystartowała w zawodach Tour de Ski. W trakcie igrzysk w Pekinie sportowcy rywalizują w ścisłym reżimie sanitarnym. Testy na COVID-19 są codziennością. - W jej grupie nie ma problemów, ale obawy są. Tak naprawdę wychodząc na obiekt może otrzymać informację, że jest pozytywna i zabronią jej startu. Na pewno to powoduje dodatkowy stres – uważa Waldemar Kołcun.
Polki przystąpią do wtorkowego sprintu podbudowane bardzo dobrym wynikiem Izabeli Marcisz w biegu łączonym. Zawodniczka zajęła w nim 16. miejsce. - Jej bieg pokazał, że kadra dobrze przepracowała ostatni okres przed igrzyskami, a serwis znalazł odpowiednie smarowanie na tamtejszy śnieg. A to jest bardzo istotne w biegach – podkreśla Kołcun.
Eliminacje sprintu kobiet techniką dowolną, na dystansie 1,5 kilometra (jedna pętla), rozpoczną się o godzinie 9 czasu polskiego. Ćwierćfinały (awans uzyska 30 zawodniczek z najlepszymi czasami) zaplanowano na godz. 11.30, półfinały godzinę później, a finał na godzinę 12.47. - Dużym sukcesem dla Moniki byłaby pozycja w okolicach 16-20 miejsca. Takie miejsca zajmowała już w Pucharze Świata. Wejście do dwunastki (do półfinału – red.) byłoby olbrzymim sukcesem, ale nie wiem, czy już realnym na tych igrzyskach. Najważniejsze jednak, to najpierw zakwalifikować się do ćwierćfinału, a potem różne rzeczy mogą się wydarzyć. Zdarzają się błędy, potknięcia, ktoś nadepnie na nartę. W czasie wyścigu wiele się dzieje, a to jest sprint i nie ma kiedy odrabiać strat. Natomiast Monika lubi walkę ramię w ramię. To ją dodatkowo motywuje – uważa Waldemar Kołcun.
Narciarki biegowe rywalizują na strasach w Zhangjiakou. Dużym wyzwaniem jest nie tylko wymagająca trasa, ale również przenikliwe zimno. Szwedzi domagali się wręcz zmiany godzin rozgrywania zawodów.
- Widać, że trasa jest bardzo utwardzona, a Monika lubi takie trasy. Jest też wymagająca z mocnym podbiegiem. Ale jak jest podbieg, to i jest zjazd, a to może być dla Moniki atutem, ponieważ dobrze sobie radzi na zjazdach. Tak naprawdę dopiero bieg pokaże w jakiej jest dyspozycji. W biegach narciarskich nie patrzy się na czasy. Tutaj walczy się z rywalami, z tym, jak układa się wyścig. Wystarczy drobny opad śniegu i już zmieniają się warunki oraz parametry trasy – przekonuje Waldemar Kołcun.
Razem z Moniką Skinder w sprincie wystartują Izabela Marcisz i Weronika Kaleta. To nie jedyny występ tomaszowianki w Pekinie. Skinder pobiegnie także w sprincie drużynowych i prawdopodobnie w biegu na 10 km stylem klasyczny.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?