Wyrok w sprawie Sławomira P. miał zapaść we wtorek rano. Sędziowie zdecydowali jednak, że proces musi zostać wznowiony. Po co? Przed wydaniem orzeczenia sędziowie chcą przesłuchać jeszcze świadków oraz biegłego psychiatrę i psychologa. Chcą przeprowadzić też eksperyment procesowy i sprawdzić ile jedzie się z Ciecierzyna do Lublina.
To właśnie tą drogę miał w styczniu 2006 roku pokonać Sławomir P. do mieszkania 42-letniej Danuty B. oraz jej córki, 26-letniej Ewy w bloku przy ulicy Skrzetuskiego w Lublinie. Później - jak twierdzi to prokuratura - mężczyzna miał zamordować kobiety oraz zabić ich psa. Miał też zabrać telefony komórkowe kobiet, które później zniszczył, spalił i wrzucił do szamba swojego domu. Fragmenty telefonów policja odnalazła, ale były w tak złym stanie że biegli nie mogli jednoznacznie stwierdzić, czy były to rzeczywiście aparaty ukradzione na LSM. Stwierdzono jedynie, że telefony zostały zniszczone od kilku do kilkunastu lat przed ich znalezieniem.
Sławomira P. w pierwszym procesie uniewinniono. Po kasacji skazano go jednak na dożywocie. Ten wyrok wzbudził jednak kontrowersję wśród samych sędziów - jeden z członków składu sędziowskiego chciał uniewinnienia. Po apelacji sprawa trafiła jednak do ponownego rozpatrzenia.
Proces ma zakończyć się 30 stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
