Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motocykliści z Lubelszczyzny przejechali na harleyach przez USA (ZDJĘCIA)

Agnieszka Kasperska
To była wyprawa życia. 6943 mile, czyli 11 200 kilometrów. Po drodze 22 stany, superrówne jezdnie, cztery pory roku i mnóstwo wspaniałych ludzi poznanych na szlaku. Arek, Marek, Andrzej i Jurek z Lublina, Henio z Lubartowa, Józek z Chełma, Krzysiek z Radomia i Grzesio z Florydy w cztery tygodnie przejechali całe Stany Zjednoczone.

25 kwietnia 2013 r. wylecieli do Chicago. Do Polski wrócili dopiero 19 maja. - Ta wyprawa była jednym z największych marzeń mojego życia. Potem pomysł podchwycili koledzy - opowiada Arkadiusz Kalita, jeden z uczestników ekspedycji.

Najpierw była lektura przewodników turystycznych i wynotowywanie wszystkich miejsc, które chcieli zobaczyć. Potem próba sporządzenia budżetu wyprawy.

- Za dwutygodniową zorganizowaną wycieczkę objazdową po USA, z wylotem z Polski, trzeba zapłacić około 12 tys. zł. To dla mnie kwota zaporowa. Musieliśmy tak wszystko zaplanować, by było dużo, dużo taniej - mówi Kalita.

Zabukowany znacznie wcześniej bilet lotniczy w dwie strony kosztował 2 tys. zł. Wypożyczenie nowego harleya davidsona (heritage softail lub roadking) to 1800 dolarów. Jego nieobowiązkowe ubezpieczenie - 600 dolarów. Do tego znacznie tańsze niż w Polsce paliwo (litr kosztuje ok. 3 zł).

- I jeszcze noclegi. Dwuosobowy pokój w sieciowym hotelu kosztuje 30-35 dolarów. Jedzenie w tzw. pełnej opcji (czyli jesz i pijesz co chcesz - przyp. red.), w chińskiej restauracji to 12 dolarów - wylicza motocyklista. - Okazało się, że pobyt wcale nie musi być bardzo drogi.

Problemem mogło okazać się już tylko dostanie wizy. Kiedy urzędnicy ambasady usłyszeli, jaką trasę chcą pokonać harleyowcy, stali się niezwykle przychylni. - Wszyscy powtarzali tylko "wow!". Dla nich to też była duża sprawa - wspomina Arkadiusz Kalita. - Zresztą to "wow!" słyszeliśmy podczas naszej wyprawy wielokrotnie. Najczęściej padało podczas wizyty w Muzeum Harleya Davidsona w Milwaukee. Kiedy powiedziałem jego pracownikom, że po ulicach Lublina jeżdżę harleyem z 1939 roku, nie chcieli wierzyć. U nich to obiekt muzealny.

Zachwyty dotyczyły także samej trasy. Nawet dla rdzennych Amerykanów przejechanie Stanów w dwóch kierunkach jest rzeczą wyjątkową. Lublinianie zdecydowali się na to, bo chcieli zobaczyć jak najwięcej. - Zaczynaliśmy w Chicago. Stamtąd jechaliśmy kultową Route 66 na zachodnie wybrzeże - opowiada Kalita. - Na naszej trasie znalazł się m.in. Wielki Kanion i wysunięta nad niego platforma SkyWalk. Jej podłoga jest ze szkła. Wchodzisz i widzisz pod sobą ogromną głębię. Henio, który ma lęk wysokości, nie dał się skusić żeby tam wejść. Wiele osób wracało na kolanach...

W trakcie wyprawy trzeba było wprowadzać zmiany dowcześniej zaplanowanej trasy. Marzeniem motocyklistów było np. odwiedzenie parku Yellowstone. Okazało się jednak, że w górach Sierra Nevada panuje jeszcze zima. - Drogi były pozamykane. Czynna była tylko jedna niezwykle kręta trasa. Zresztą jazda nią była niesamowita, bo droga była wspaniale odśnieżona, zupełnie czarna, a tuż obok niej ludzie jeździli na skuterach śnieżnych - mówi Kalita.

Na trasie znalazła się też góra Rushmore, w której wykuto głowy prezydentów USA, Dolina Śmierci oraz Park Narodowy Yosemite, gdzie zwierzęta nie boją się ludzi. Jelenie podchodzą na dwa metry. Wiewiórki proszą o smakołyki. Był też Golden Gate, który był szary, a nie czerwony, bo w trakcie malowania. Przeżyciem był też wjazd do Las Vegas. - Jechaliśmy już pociemku. Najpierw przez góry. Potem na tamie Hovera czuliśmy tylko uderzenia wiatru i raptem przed nami stanęło rozświetlone miliardami neonów miasto. Coś wspaniałego! - wspomina Arkadiusz Kalita.

Oczywiście nie obyło się bez wizyty w kasynie. Wygrać udało się jednak tylko Andrzejowi. Zgarnął 143 dolary.

- Ponieważ już w Polsce planowaliśmy wizytę w kasynie, wzięliśmy na zmianę eleganckie ubranie i buty. Kiedy w środku zobaczyliśmy ludzi w klapkach i szortach nie mogliśmy opanować śmiechu. Tam wszyscy żyją na luzie i miło spędzają wakacje. Nawet o drugiej w nocy w kasynach biegały kilkuletnie dzieci - opowiada Kalita.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski