Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin gra dzisiaj z Legią w Warszawie

Marcin Puka
Kurier Lubelski z 1992 r. Piłkarze Motoru Lublin i Legii Warszawa po raz ostatni rywalizowali ze sobą o punkty w sezonie 1991/92.
Kurier Lubelski z 1992 r. Piłkarze Motoru Lublin i Legii Warszawa po raz ostatni rywalizowali ze sobą o punkty w sezonie 1991/92.
Dzisiaj (godz. 13) w Warszawie piłkarze Motoru Lublin zmierzą się z Legią, czyli liderem T-Mobile Ekstraklasy. Tak silnego przeciwnika żółto-biało-niebiescy nie mieli od lat. Piłkarze Motoru Lublin i Legii Warszawa po raz ostatni rywalizowali ze sobą o punkty w sezonie 1991/92. - Legia jest głównym kandydatem do mistrzostwa Polski, ale wszystko i tak zweryfikuje boisko - mówi Piotr Świerczewski, trener Motoru. - Parę zespołów na pewno jest w stanie z nimi podjąć walkę.

Legia zimą dokonała spektakularnych wzmocnień, co jest w dużej mierze zasługą nowego prezesa Bogusława Leśnodorskiego. Na Łazienkowską w okresie przerwy między rundami trafili Tomasza Brzyski, Władimir Dwaliszwili, Bartosz Bereszyński, Igor Berezowski i Tomasz Jodłowiec. Legia nie dość, że pozyskała tych piłkarzy, to osłabiła swoich konkurentów w walce o mistrzowski tytuł, ponieważ do Warszawy trafili zawodnicy Polonii Warszawa, Śląska Wrocław, czy Lecha Poznań. Do Florentiny odszedł co prawda Rafał Wolski, ale on jesienią leczył kontuzję, więc nie mógł grać w podstawowym składzie. Poza tym przedłużono kontrakty, chociażby z Jakubem Koseckim i Arturem Jędrzejczykiem. Wielu fachowców twierdzi, że zespół ze stolicy już może zawieszać na szyi złote medale. Przegrać może jedynie sam z sobą, co zdarzyło się w poprzednich rozgrywkach, kiedy to Legia na własne życzenie straciła szanse na mistrzostwo kraju.

We wtorek przed starciem z Motorem, podopieczni Jana Urbana rozegrali przedostatni mecz towarzyski przed inauguracją rundy wiosennej sezonu 2012/13 (Legia w sobotę zmierzy się z Koroną w Kielcach). Legioniści (na boisku ze sztuczną nawierzchnią, mecz miał się odbyć na naturalnej murawie, ale padający śnieg pokrzyżował szyki) pokonali drugoligowy Raków Częstochowa 3:1 (1:0). a gole dla gospodarzy strzelali nowe twarze, czyli Bereszyński i Dwaliszwili (dwie). Lider po rundzie jesiennej T-Mobile Ekstraklasy zagrał w następującym składzie: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Bereszyński ( 46 Salinas), Łukasik (46 Furman), rdoljak (74 Gol), Radović, Kosecki (79 Brzyski) - Ljuboja (46 Dwaliszwili)

Lublinianie poważnie podchodzą do środowego sparingu. - Oczywiście, nie napinamy się, ale chłopaki mogą pokazać się na tle rutynowanego przeciwnika - dodaje "Świr". - Zagramy na dwa składy, ale ten na pierwszą połowę ma być optymalny na tę chwilę.

A Motor ma pewne problemy kadrowe. Wciąż do zespołu nie dołączył mający z nim ważny kontrakt Vincent Kayizzi (ma problemy ze swoim menedżerem, a poza tym wciąż do załatwienia pozostają sprawy wizowe), kontuzjowany jest Bartosz Romańczuk, a chory był Grzegorz Bronowicki. Ten ostatni były reprezentant Polski, grał w przeszłości w Legii. Czy ponownie wystąpi przeciwko swoim byłym kolegom klubowym? - Widać, że grypa dała mu się we znaki. Z pewnością wyjdzie na plac gry, ale prawdopodobnie nie od początku meczu - wyjaśnia Świerczewski. - Na domiar złego kontuzji na zgrupowaniu w Radomsku nabawił się Patryk Czułowski. Jest podejrzenie skręcenia nogi, ale wszystko wyjaśnią badania - dodaje trener żółto-biało-niebieskich.

Szkoleniowiec lubelskiego drugoligowca wciąż poszukuje środkowego obrońcy. Z Legią szansę gry dostanie zawodnik z Bułgarii. - Będę również przyglądał się pewnemu bramkarzowi z Podkarpacia, ostatnio będącemu na testach w Wiśle Kraków - tajemniczo kończy Świerczewski. Sprawdzany ma być również Damian Byrtek. 22-letni defensor to wychowanek Podbeskidzia Bielsko-Biała. W ekstraklasie w barwach tego klubu rozegrał 13 spotkań, z czego osiem w rundzie jesiennej sezonu 2012/13. Na celowniku był również Adrian Gieraga, jednak działacze ŁKS Łódź zapłacili mu część należności, więc ten obrońca nie może zmienić klubu za darmo. A właśnie tylko piłkarze z kartą na ręku mogą trafić do Motoru.

Sparing z podtekstem

Piłkarze Motoru Lublin i Legii Warszawa po raz ostatni rywalizowali ze sobą o punkty w sezonie 1991/92. Mecz 33. kolejki w Lublinie był dla obydwu drużyn z tych o "życie", ponieważ żółto-biało-niebiescy, jak i goście, walczyli o utrzymanie. Legia wygrała 3:0, zapewniła sobie pozostanie w krajowej elicie, a Motor pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową, do której do tej pory nie zdołał powrócić. Teraz obie drużyny ponownie spotkają się na murawie, tym razem w meczu kontrolnym.

Historia ostatniego meczu Motoru i Legii o punkty elektryzuje do dziś. Wówczas działacze klubu z Al. Zygmuntowskich widząc, że zespołowi nie idzie, zmienili szkoleniowca. Grzegorza Bakalarczyka zastąpił Waldemar Wiater. Jego debiut można było zaliczyć do udanych, ponieważ Motor bezbramkowo zremisował z Olimpią w Poznaniu. Następnym przeciwnikiem była właśnie Legia.

Spadek Legii do II ligi byłby dla tego klubu katastrofą. Krzysztof Etmanowicz, trener gości, mówił piłkarzom przedmeczem w Lublinie, że dla niektórych może to być koniec kariery.

- Co tu dużo gadać - jedno wielkie przerażenie! - wspominał na łamach swojej książki Wojciech Kowalczyk, wówczas napastnik Legii. - Przerażenie w oczach zawodników, którzy pół życia spędzili na boisku. O żadnych przedmeczowych podchodach nie mogło być mowy, bo dla obu stron porażka oznaczała śmierć. A akurat samobójców w żadnej z drużyn nie
było - dodawał.

Co ciekawe, w Motorze grali wtedy obecny jego akcjonariusz i członek Rady Nadzorczej Motoru S.A. Jacek Bąk i obecny kierownik klubu Siergiej Michajłow. - Wahałem się, czy wystawić do gry Jacka, ponieważ na dniach miał odchodzić do Lecha Poznań. Mógł nabawić się kontuzji - wspomina Wiater. - Ale bardzo chciał zagrać i spisał się poprawnie. Powiem tak, Legia miała wygrać i wygrała. Przed meczem zadzwonił do mnie dziennikarz Przeglądu Sportowego i spytał się mnie kto jest faworytem tego spotkania. A potem wybuchnął śmiechem - zdradza Wiater.

Legia najbardziej obawiała się... swojego zawodnika Leszka Pisza, który był wypożyczony do Motoru. Pisz był jednym z najlepszych graczy lubelskiego klubu. Strzelał gole, notował asysty i był wybierany do jedenastki kolejki. Ale Pisz nie miał zamiaru grać z klubem, do którego miał po tym sezonie wrócić.

- Rozumiałem go. Mógł spuścić Legię do II ligi, a przecież miał tam wrócić. Poza tym miał lekką kontuzję - mówi Wiater.
Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla gości. Już w 1 minucie objęli oni prowadzenie po golu Kowalczyka. - Doprzerwy Motor powinien nas powieźć ze 4:1. Ładnie zaczęliśmy i jak zwykle wszystko spieprzymy - pomyślałem. I oto znów stał się cud! - wspomina na łamach książki "Kowal", o meczu z 13 czerwca 1992 roku.

W drugiej połowie Kowalczyk podwyższył prowadzenie, a końcowy wynik ustalił Rafał Siadaczka. - Mijali moich piłkarzy jak tyczki. Legia musiała zdobyć dwa punkty i tak się stało. Klub został uratowany, a Motor jest teraz w miejscu, w którym nie powinien być. Mam nadzieję, że nowi inwestorzy i miasto pomogą Motorowi - kończy Wiater.

Na razie zawodnikom Motoru musi wystarczyć gra z Legią w ramach sparingu. Może dziś emocji na murawie nie będzie tyle co 21 lat temu, ale dla piłkarzy z Lublina możliwość sprawdzenia się na tle lidera T-Mobile Ekstraklasy będzie sporym wyzwaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski