Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin gra z Chełmianką w półfinale Regionalnego Pucharu Polski LZPN. Lublinianie wracają na swój stary stadion

Marcin Puka
Marcin Puka
Łukasz Kaczanowski
We wtorek (godz. 17.30) na stadionie MOSiR przy Alejach Zygmuntowskich 5 w Lublinie odbędzie się pierwsze spotkanie półfinałowe Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, w którym zmierzą się ze sobą dwaj trzecioligowcy. Motor Lublin zagra z Chełmianką.

Motor i Chełmianka to starzy znajomi. Od kilku lat rywalizują ze sobą o trzecioligowe punkty i dosyć często wpadają na siebie w Regionalnym PP. W tym sezonie obydwie ekipy spotkały się już dwukrotnie. 27 października w spotkaniu 14. kolejki trzeciej ligi na Arenie Lublin lepszy okazał się Motor. Podopieczni Roberta Góralczyka zwyciężyli 2:0, a na listę strzelców wpisali się Michał Paluch i Szymon Rak. Do rewanżu doszło niedawno. 18 maja (31. seria gier) znów triumfowali żółto-biało-niebiescy, wygrywając w Chełmie 3:1. Gole dla przyjezdnych zdobywali: ponownie Paluch, a także Maksymilian Cichocki i Tomasz Brzyski. Gospodarze odpowiedzieli tylko bramką Damiana Szpaka, w przeszłości gracza... Motoru.

– Mecz w Chełmie początkowo toczony był w trudnych warunkach, boisko było nasiąknięte wodą. To było dla nas ciężkiego spotkanie. Prowadziliśmy 2:0, ale po zmianie stron gospodarze mocno nas zaatakowali i zdobyli gola. W końcówce odpowiedzieliśmy jeszcze jednym trafieniem – mówi Góralczyk o ostatnim meczu Motoru z Chełmianką. – Chcemy zagrać tak, żeby wygrać.

– Mecz ligowy obfitował w szybkie i efektowne akcje. Oba zespoły były gotowe do podjęcia maksymalnego wysiłku i dlatego kibice obserwowali wysoką intensywność meczu – wyjawia Artur Bożyk, trener Chełmianki. – Chełmianka powtórzy to nastawienie we wtorek, licząc na bezbłędną grę w destrukcji oraz odwagę i precyzję w fazie finalizacji akcji. Wnikliwa analiza meczu ligowego będzie bardzo pomocna w należytym przygotowaniu się do rywalizacji od strony także taktycznej. Mocno wierzę, że kibice, którzy wybiorą się tego dnia na stadion będą świadkami takiego widowiska, które zbliży się do tego, co miało miejsce w finale Regionalnego Pucharu Polski w czerwcu 2016 roku.

Trenerzy obydwu zespołów nie będą mogli wystawić optymalnych jedenastek. W szeregach gospodarzy zabraknie m.in. kontuzjowanego (uraz mięśnia dwugłowego) Konrada Nowaka i pauzującego w Pucharze "Tysiąca Drużyn" za żółte kartki Tomasza Brzyskiego. Co ciekawego, obydwaj w trwającej kampanii nosili opaski kapitańskie.

Dwie potyczki dzielą lublinian od awansu na szczebel centralny PP i od ewentualnego starcia z atrakcyjnym rywalem. – Nie patrzymy na to w ten sposób, lecz skupiamy się na każdym, kolejnym meczu. Zdobycie Regionalnego Pucharu Polski było jednym z naszych przedsezonowych celów. Drugim miał być awans do drugiej ligi – wyjawia Góralczyk.

Żółto-biało-niebiescy wracają na swój stary stadion, na którym przez wiele lat toczyli boje o punkty nawet w wyższych klasach rozgrywkowych oraz rozgrywali potyczki pucharowe. – Zanim trafiłem do Motoru, nigdy nie grałem ani nie byłem na obiekcie przy Al. Zygmuntowskich. Ale wiem, że piłkarze przeżyli na tym stadionie wiele miłych, ale także gorszych chwil. Ten stadion zapisał się w historii klubu. Z tego, co wiem, niewiele się już na nim wydarzy (w planach jest budowa na głównej płycie mini toru żużlowego – red), a dla nas może to być ostatni mecz na tym obiekcie – kończy Góralczyk.

Bożyk z powodzeniem występował w Motorze w sezonie 2008/09, kiedy to lublinianie rywalizowali w pierwszej lidze. Swoje domowe mecze zespół ze stolicy Lubelszczyzny rozgrywał na Al. Zygmuntowskich. – Wspomnień czar. Z radością wspominam wizyty na tym stadionem, czy to jako kibic ekstraklasowego oraz pierwszoligowego Motoru, czy tez jako zawodnik drużyny występującej na zapleczu ekstraklasy – wyjawia trener Chełmianki.

Historia zatacza koło, ponieważ Motor po raz ostatni na Al. Zygmuntowskich grał z... Chełmianką. 23 listopada 2014 roku spotkanie wtedy rozgrywane w ramach 19. kolejki trzeciej ligi grupy lubelsko-podkarpackiej zakończyło się bezbramkowym remisem.

Dzień później (29 maja, godz. 17.30) w drugim półfinale Regionalnego PP LZPN, Hetman Zamość podejmie trzecioligowe Orlęta Radzyń Podlaski. Zamościanie obecnie walczą o punkty w czwartej lidze, ale niedawno wywalczyli promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.

Dzisiaj (28 maja, godz. 17) odbędzie się zaległe spotkanie 32. kolejki trzeciej ligi, w którym Czarni Połaniec podejmą Avię Świdnik. W pierwotnym terminie (28 maja) mecz nie doszedł do skutku, ze względu na zły stan boiska w Połańcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski