Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin pokonał na wyjeździe Garbarnię Kraków 2:1 i jest liderem drugiej ligi!

Marcin Puka
Cenne zwycięstwo odnieśli piłkarze drugoligowego Motoru Lublin. W sobotę, podopieczni Przemysława Delmanowicza pokonali na wyjeździe Garbarnię Kraków 2:1. Gościom w wygranej nie przeszkodził fakt, że w końcówce spotkania po drugiej żółtej kartce dla Rafała Króla musieli grać w dziesięciu przeciwko jedenastu rywalom. Żółto-biało-niebiescy zostali liderem tabeli.

Piłkarze Motoru Lublin w tym sezonie jeszcze nie przegrali i do Krakowa na mecz z Garbarnią, która przegrała wszystkie spotkania, w dodatku przed własną publicznością po 0:3, jechali w roli faworyta. Przemysław Delmanowicz, trener żółto-biało-niebieskich podkreślał jednak, że lublinian czeka ciężki bój. Działacze Motoru tuż przed spotkaniem z Garbarnią pozyskali króla strzelców pierwszej ligi, ale Maciej Tataj rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. W wyjściowym składzie lublinian pojawił się za to Mateusz Broź, który w poprzednim sezonie w barwach zespołu z Krakowa został królem strzelców drugiej ligi.

I już w 2 minucie Broż przypomniał się krakowskim kibicom dobijając do siatki piłkę po uderzeniu Damiana Jaronia, ale sędzia uznał, że napastnik Motoru był na pozycji spalonej i gola nie uznał. Lublinianie cały czas atakowali chcąc szybko strzelić gola, ale m.in. piłka po uderzeniu Damiana Kądziora przeszła obok bramki strzeżonej przez Adriana Jękota. W 24 min Paweł Lipiec z trudem obronił strzał Tomasza Ogara, a kilka min później piłka po uderzeniu Krzysztofa Kalemby minęła lubelską bramkę.

Druga połowa to znów agresywna gra gości, ale teraz przynosząca wreszcie efekty bramkowe. W 50 min jeden z piłkarzy Garbarni zagrał w polu karnym piłkę ręką, a Damian Falisiewicz pewnie egzekwował jedenastkę. Motor nie zadowolił się nikłym prowadzeniem i wciąż atakował. I w nagrodę strzelił drugiego gola. Broż wyłożył piłkę Jaroniowi, a ten bez problemów umieścił ją w siatce miejscowych.

Wydawało się, że żółto-biało-niebiescy kontrolują sytuację. Niestety, w 64 min Garbarnia za sprawą Jakuba Góreckiego strzeliła kontaktowego gola i zrobiło się nerwowo. Na szczęście, lublinianie radzili sobie z próbami ataków zespołu z Krakowa. Tyle tylko, że od 75 min Motor musiał grać w osłabieniu. Wprowadzony w drugiej połowie na boisko Rafał Król w ciągu sześciu minut ujrzał dwie żółte kartki i skomplikował sytuację kolegom z drużyny.

W 80 min Tataj mógł podwyższyć prowadzenie, lecz dobrze po jego strzale zachował się bramkarz z Grodu Kraka. To się mogło zemścić w 87 min, ale Kalemba nie trafił do pustej bramki.

Garbarnia Kraków – Motor Lublin 1:2 (0:0)
Bramki: Górecki 64 - Falisiewicz 50, Jaroń 55
Żółte kartki: Piszczek, Fedoruk – Wróblewski, Sedlewski , Król
Czerwona kartka: Król 75 za drugą żółtą
Widzów: 400
Sędziował: Łukasz Sobiło z Legnicy
Garbarnia: Jękot – Byrski, Kowalski, Pluta, Piszczek – Górecki, Kalemba, Metz, Fedoruk (73 Abdalla), Kalicki (67 Kaczor) – Ogar (46 Leszczak)
Motor: Lipiec – Wróblewski (76 Kosiarczyk), Karwan, Udarević, Falisiewicz – Koziara, Jaroń (66 Wrzesiński), Ptaszyński (69 Król), Sedlewski – Kądzior, Broź (56 Tataj)

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski