Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin przegrał na wyjeździe z Tomasovią

PUKUS
Piłkarze Motoru Lublin stracili pierwsze punkty w trzecioligowej kampanii. W sobotę, podopieczni Dominika Nowaka ulegli na wyjeździe Tomasovii 0:1, mimo, że stworzyli sobie wiele znakomitych okazji do strzelenia goli. Po meczu, trener żółto-biało-niebieskich miał pretensje do Karola Iwanowicza. Zdaniem Nowaka, sędzia wypaczył wynik spotkania.

Faworytem sobotniej potyczki byli lublinianie, którzy dobrze rozpoczęli sezon 2015/16. Motor, walczący o awans do drugiej ligi, pokonał przed własną publicznością Chełmiankę i Karpaty. Ale także Tomasovia, która zachowała status trzecioligowca dzięki zachowaniu 18 zespołów w bieżących rozgrywkach, pokazała już pazurki, wygrywając u siebie z Lewartem i wywożąc cenny remis z wyjazdowego starcia z Resovią. Poza tym Motor jeszcze nigdy w historii nie wygrał w Tomaszowie Lubelskim.

Od początku spotkania przygniatającą przewagę uzyskali przyjezdni, którzy w przeciwieństwie do dwóch pierwszych ligowych meczów, stwarzali sobie wiele znakomitych okazji do strzelenia bramek. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, minimalnie niecelnie strzelał Artur Gieraga. Następnie dobre sytuacji mieli Maciej Wojczuk i Filip Drozd, ale fenomenalnie w bramce gospodarzy spisywał się Łukasz Bartoszyk. Miał on też dużo szczęścia, gdy po strzale Iwana Dikija piłka trafiła w poprzeczkę. Pod koniec pierwszej części meczu wydawało się, że w polu karnym faulowany był Michał Paluch, ale sędzia nie zareagował.

– Raziliśmy nieskutecznością. Gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę stworzonych sytuacji, to wygralibyśmy 6:0 – ocenia Nowak. – Fantastycznie spisywał się też Łukasz Bartoszyk. Czasami są takie mecze, że bramkarz gospodarzy jest bohaterem spotkania i tak było w sobotę. Dwukrotnie od utraty bramki ratowała go poprzeczka. Rzut karny był dla nas ewidentny. Michał Paluch został dosłownie powalony w polu karnym, a w następstwie tej sytuacji doznał urazu i musiałem w przerwie meczu dokonać zmiany.

W drugiej połowie wciąż stroną dominującą byli żółto-biało-niebiescy. W 51 min minimalnie niecelnie z rzutu wolnego strzelał Piotr Piekarski. Później Bartoszyka mogli pokonać m.in. zmiennicy Paweł Myśliwiecki i Marcin Michota. W 61 min sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym przez Piotra Karwana. – To skandal. Piłka trafiła w klatkę piersiową Piotra, a arbiter po dwóch sekundach wskazał na wapno. W życiu, jeszcze czegoś takiego nie widziałem – dodaje Nowak. Do piłki podszedł Marcin Żurawski i bez problemów pokonał Krzysztofa Żukowskiego. W 80 min mogło być 2:0, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem Motoru nie wykorzystał Mariusz Ratyna.

– Choć piłkarsko byliśmy słabsi, wygraliśmy walką i determinacją. Chciałbym podkreślić świetną postawę Łukasza Bartoszyka. Powiem tak – jakby dzisiaj przyjechał jakikolwiek trener ekstraklasy, to by go zabrał. Facet w bramce wyczyniał cuda – mówi Jacek Paszkiewicz, trener Tomasovii.

– Nie mam zastrzeżeń do chłopaków, jeśli chodzi o zaangażowanie, czy podejście do meczu. Jestem pewien, że skuteczność przyjdzie. Teraz skupiamy się na kolejnym meczu – mówi Nowak. – Niestety, ale sędzia wypaczył wynik spotkania. Nie chcemy żeby arbitrzy nam pomagali, ale nie chcemy też żeby nam przeszkadzali. Sędzia powinien być obiektywny, a tak nie było.

Cieszy, że Motor stwarza sobie dużo sytuacji. – Pracowaliśmy nad tym elementem na treningach i cieszę, że efekty pomału są widoczne. Dlaczego od początku nie zagrał Kamil Stachyra? Mam on problem z pachwiną i po konsultacji z lekarzami, postanowiliśmy nie ryzykować – kończy trener Motoru. – Teraz musimy spokojnie, bez żadnych nerwów przepracować najbliższy tydzień.

W następnej serii gier, Motor zmierzy się przed własną publicznością z Izolatorem Boguchwała, a Tomasovię czeka wyjazd do Krosna na mecz z Karpatami.

Tomasovia – Motor Lublin 1:0 (0:0)
Bramka: Żurawski 62 z karnego
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Misztal, Chwała, Skiba – Mazurkiewicz (46 Szuta), Baran, Smoła, Orzechowski (70 Ratyna) – Ivliev (78 Paskiv), K. Zawiślak (75 Kłos)
Motor: Żukowski – Falisiewicz, Gieraga, Karwan (68 Stachyra), Szywacz (63 Wolski) – Wojczuk (82 Michota), Tymosiak, Piekarski, Dikij – Drozd, Paluch (46 Myśliwiecki)
Żółte kartki: Szuta, Smoła, Kłos – Karwan, Tymosiak (Motor)
Czerwona kartka: Karwan 69 min (poza boiskiem)
Sędziował: Karol Iwanowicz z Lublina
Widzów: 1000

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Motor Lublin przegrał na wyjeździe z Tomasovią - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski