Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin rozpoczął sezon od porażki na własnym stadionie (ZDJĘCIA)

PUKUS
Od falstartu zaczęli sezon 2016/17 zawodnicy Motoru Lublin. Na inaugurację nowych rozgrywek żółto-biało-niebiescy, jeden z głównych faworytów do awansu do drugiej ligi, przegrali przed własną publicznością z Sołą Oświęcim 0:1. Szansa na rehabilitację nadarzy się 14 sierpnia (godz. 14), kiedy to Motor zagra na wyjeździe z Cosmosem Nowotaniec.

Tomasz Złomańczuk, trener Motoru podkreślał przed meczem, że jego zespół ma walczyć o awans, wiec celem musiało być tylko zwycięstwo. Z drugiej strony przestrzegał przed lekceważeniem przeciwnika, który w poprzednim sezonie zajął trzecie miejsce w grupie małopolsko-świętokrzyskiej, ponieważ Soła dysponuje mocnym składem z zawodnikami mającymi za sobą doświadczenie nawet na poziomie ekstraklasy, a latem się jeszcze wzmocniła.

Tyle tylko, że także gospodarze pozyskali kilku ogranych piłkarzy, m.in. Pawła Kaczmarka, czy Kamila Oziemczuka.

Początek spotkania, to wzajemne badanie sił, chociaż lekką przewagę mieli gospodarze. W 11. minucie było groźnie pod lubelską bramką, ale najskuteczniejszy snajper zespołu z Oświęcimia z poprzedniego sezonu, uderzał niecelnie.

Później strzelał Mateusz Wawoczny, lecz Maciej Zagórski był na posterunku. W odpowiedzi z rzutu wolnego w mur trafił Kaczmarek. W 24 min zdaniem zawodników przyjezdnych faulowany w polu karnym był Przemysław Knapik, ale sędzia był innego zdania i nakazał grać dalej.

Przed szansą stanął również inny zawodnik Motoru Artur Gieraga, ale obrońca żółto-biało-niebieskich strzelił prosto w środek bramki strzeżonej przez Dawida Gargasza.

Końcówka pierwszej połowy należała do Motoru. Niestety, dwa razy nie udało się zdobyć gola Kamilowi Stachyrze, a celny strzał Iwana Dikija padł łupem Gargasza.

Druga połowa spotkania zaczęła się od natarcia Motoru. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Gieraga, lecz potężny strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki drużyny z Małopolski. Za chwilę wynik meczu mógł zmienić Kaczmarek, jednak bramkarz gości nie dał się pokonać. Następnie Zagórskiego nie zdołał pokonać były zawodnik m.in. GKS-u Bełchatów Marcin Drzymont.

Niestety, w 61 min było 0:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę do lubelskiej bramki skierował Dawid Wadas. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Przed szansą na wyrównanie stawali m.in. Gieraga, Marcin Michota, rezerwowy Łukasz Zaniewski, czy Kamil Oziemczuk.

Na kwadrans przed końcem potyczki w poprzeczkę bramki Motoru trafił Mateusz Wawoczny. W doliczonym czasie gry przepięknie uderzył Tomasz Tymosiak, ale Gargasz jakimś cudem zdołał odbić piłkę lecącą w okienko jego bramki. Więcej sytuacji do zdobycia goli już nie było, i niespodzianka na Arenie Lublin stała się faktem.

Motor Lublin – Soła Oświęcim 0:1 (0:0)
Bramka: Wadas 61
Motor: Zagórski – Falisiewicz, Tadrowski, Gieraga, Dikij (85 Piekarski), Tymosiak, Król (69 Zaniewski), Michota (78 Kamiński), Kaczmarek, Oziemczuk, Stachyra
Soła: Gargasz – Piekielny, Wadas (64 Szewczyk), Drzymont, Hałgas, Gleń, Dynarek, Wawoczny, Janik, Knapik (73 Snadny), Cygnar
Żółte Kartki: Falisiewicz – Dynarek, Janik, Drzymont, Gargasz
Sędziował: Marek Śliwa z Kielc
Widzów: 2095

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Motor Lublin rozpoczął sezon od porażki na własnym stadionie (ZDJĘCIA) - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski