Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin traci kolejne punkty. Na Arenie tylko zremisował ze Zniczem Pruszków

know
Zamiast wysokiego zwycięstwa, na które zanosiło się w pierwszej połowie, piłkarze Motoru jedynie zremisowali na Arenie ze Zniczem Pruszków 1:1. W samej końcówce goście mieli nawet szansę, żeby zainkasować w Lublinie komplet punktów.

Gospodarze z dużym impetem rozpoczęli spotkanie i od pierwszej minuty dążyli do szybkiego objęcia prowadzenia. Pierwszym, który miał ku temu dobrą okazję był Michał Fidziukiewicz. Najlepszemu strzelcowi eWinner 2. ligi zabrakło naprawdę niewiele, żeby po strzale głową trafić do siatki Znicza. Kilkadziesiąt sekund Fidziukiewicz znów stanął przed szansą na premierowe trafienie, ale ponownie zabrakło trochę precyzji.

Na pierwszego gola kibice nie musieli jednak długo czekać. Gdy zbliżała się 15. minuta meczu na indywidualną akcję zdecydował się Damian Sędzikowski. Z prawej strony wbiegł w pole karne i płaskim strzałem na dalszy słupek nie dał golkiperowi gości szans na skuteczną interwencję.

Po strzeleniu gola piłkarze Motoru nie cofnęli się do obrony, tylko wciąż z dużą ochotą atakowali bramkę Znicza. Kolejną okazję miał Fidziukiewicz. Natomiast w 39. minucie, to napastnik Motoru dograł do kolegi. W polu karnym wypatrzył on Adama Ryczkowskiego, który z bliska skierował piłkę do siatki Znicza. Gol jednak nie został uznany, ponieważ boczny arbiter zasygnalizował pozycję spaloną.

Lublinianie zdecydowanie więcej operowali piłką, ale ich kolejne akcje nie przynosiły powodzenia. Pierwsza połowa, chociaż przy zdecydowanej przewadze Motoru, zakończyła się tylko minimalnym prowadzeniem podopiecznych trenera Marka Saganowskiego.

Po zmianie stron utrzymywała się przewaga gospodarzy. Okazje mieli Filip Wójcik, Fiudziukiewicz, czy Tomasz Kołbon. Ale i pruszkowianie coraz chętniej i groźniej zapuszczali się pod bramkę Motoru. Jedna z ich akcji zakończyła się sukcesem. W 63. minucie dokładne podanie wykorzystał Jakub Górski, który głową pokonał Sebastiana Madejskiego.

Goście przejęli inicjatywę, a zmiany dokonywane przez trenera Motoru niewiele zmieniały w obrazie gry. W samej końcówce, to piłkarze Znicza byli bliżsi zdobycia decydującego gola. Tuż przed końcem spotkania Szymon Kaliniec dostał niespodziewanie piłkę pod nogi, ale jego strzał był niecelny.

To ósmy remis Motoru w tym sezonie. W następnej kolejce żółto-biało-niebiescy jadą do wicelidera z Chorzowa (26 listopada).

Motor Lublin – Znicz Pruszków 1:1 (1:0)

Bramki: Sędzikowski 14 - Górski 63

Motor: Madejski - Wójcik, Błyszko, Cichocki, Moskwik, Kusiński, Kołbon (66 Swędrowski), Ceglarz (75 Firlej), Sędzikowski, Ryczkowski (61 Vitinho), Fidziukiewicz. Trener: Marek Saganowski

Znicz: Misztal - Lewczuk, Górski, Ostrowski, Hrnciar (87 Grabowski), Kosakiewicz (67. Kaliniec), Bochenek, Pomorski, Tabara (83 Barnowski), Gabrych (87. Kręcichwost), Nagamatsu. Trener: Mariusz Misiura

Żółte kartki: kierownik Chmielnicki, Kusiński, Sędzikowski, trener Jakubowski - Górski

Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy)

Widzów: 1789

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski