Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin wciąż rozczarowuje. Żółto-biało-niebiescy przegrali w Stężycy z Radunią 0:3

BLIT
Wojciech Szubartowski
Piłkarze z Lublina nie zdołali skruszyć murów stężyckiej twierdzy. Radunia wygrała siódmy mecz na własnym boisku w bieżącym sezonie. Motor z kolei przegrał drugie spotkanie ligowe z rzędu i spadł na dziesiąte miejsce w tabeli.

Na początku spotkania gra toczyła się głównie w centralnej części boiska. Obie drużyny zaliczyły po jednym niecelnym strzale i nieskutecznej wrzutce ze stałego fragmentu gry. Po dziesięciu minutach gorąco zrobiła się w polu karnym Motoru, lecz lublinianie zablokowali strzał Damiana Szuprytowskiego. Nim minął pierwszy kwadrans, piłkarze Raduni czterokrotnie jeszcze postraszyli gości niebezpiecznymi dośrodkowaniami w "szesnastkę". Wynik jednak pozostawał niezmienny.

W 23. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Bramka padła po imponującym strzale z dystansu autorstwa Szuprytowskiego. Chwilę wcześniej swoją szansę po dobrej akcji Motoru miał Michał Fidziukiewicz. Zdecydował się jednak na posłanie płaskiej piłki przecinającej pole karne rywali. Niestety dla gości nikt na to podanie nie czekał.

Po stracie gola Marek Saganowski zdecydował się dokonać pierwszej zmiany. Piotra Kusińskiego zastąpił Damian Sędzikowski. Zawodnik tuż przed upływem trzydziestej minuty popisał się dobrym uderzeniem. Piłkę skierowaną na długi słupek zdołał jednak sięgnąć bramkarz Raduni. Trzy minuty później poradził sobie także z obiecującą próbą Piotra Ceglarza. Żółto-biało-niebiescy starali się wyrównać, ale bezskutecznie. Goście także mieli swoje okazje. Jedną z nich wykorzystał w 44. minucie Szuprytowski. Zawodnik "zabawił" się w polu karnym z obroną Motoru i umieścił piłkę w siatce. 32-latek w pojedynkę ośmieszył defensywę żółto-biało-niebieskich i podwoił prowadzenie swojego zespołu.

Motor ruszył do ataku bezpośrednio po zmianie stron. Gospodarze nie dali się zaskoczyć błyskawicznym szturmem. Niespełna pięć minut później to oni byli blisko zdobycia kolejnego gola. Kończący kontrę Raduni strzał Dawida Retlewskiego był jednak niecelny. Podobnie jak główka Rafała Króla po imponującej wrzutce Adama Ryczkowskiego z 56. minuty oraz uderzenie Fidziukiewicza, które miało miejsce chwilę później. Nim upłynęła godzina spotkania, jeszcze dwukrotnie szansę na podwyższenie prowadzenia mieli gospodarze. Najpierw jednak skutecznie interweniował Sebastian Madejski, a następnie piłka minęła bramkę.

Goście nie tracili nadziei. Lublinianie co chwilę doprowadzali do niebezpiecznych sytuacji, ale nie potrafili ich skutecznie sfinalizować. Ponadto dobrze w bramce spisywał się Kacper Tułowiecki. Golkiper radził sobie z mocnymi uderzeniami Króla i Sędzikowskiego. W 69. minucie kolejny raz piłka wpadła do siatki zespołu z Lublina. Tym razem jednak gola nie uznano, bo sędzia dopatrzył się spalonego. Cztery minuty później żółto-biało-niebieskich ponownie uratował Madejski, który sobie tylko znanym sposobem wybronił niebezpieczne uderzenie miejscowych.

W 80. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr po faulu na Maksymilianie Cichockim. Do piłki podszedł Michał Fidziukiewicz. Zwycięsko ze starcia z najskuteczniejszym piłkarzem ligi wyszedł jednak Tułowiecki. Lepszej okazji do zdobycia bramki kontaktowej podopieczni Marka Saganowskiego już nie mieli. Bramkę zdobyli za to gospodarze. W 86. minucie na 3:0 podwyższył Dawid Retlewski. Do końca spotkania wynik się nie zmienił.

Radunia Stężyca – Motor Lublin 3:0 (2:0)
Bramki: Szuprytowski 23, 44, Retlewski 86

Radunia: Tułowiecki – Szur, Bashali (90+ Murawski), Kosznik, Wojowski, Deja (88 Fadecki), Łuczak, Kuźniarski, Witek, Szuprytowski (68 Miller), Retlewski. Trener: Sebastian Letniowski

Motor: Madejski – Wójcik, Cichocki, Rozmus, Polak, Kusiński (26 Sędzikowski), Swędrowski, Król (73 Kołbon), Vitinho (46 Ryczkowski), Ceglarz (60 Firlej), Fidziukiewicz. Trener: Marek Saganowski

Żółte kartki: Deja - Kusiński, Swędrowski

Sędziował: Karol Arys (Szczecin)

ZOBACZ TAKŻE:

Gooool! Janusz Gol uratował punkt w meczu z liderem. Górnik ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski