Po stracie piłki przed własną bramką Maksymiliana Cichockiego, oko w oko z Pawłem Sochą znalazł się napastnik gości, Krzysztof Pietluch. Jednak górą w tym pojedynku był bramkarz gospodarzy, który uratował Motor przed stratą bramki na 1:2.
Po stracie piłki przed własną bramką Maksymiliana Cichockiego, oko w oko z Pawłem Sochą znalazł się napastnik gości, Krzysztof Pietluch. Jednak górą w tym pojedynku był bramkarz gospodarzy, który uratował Motor przed stratą bramki na 1:2.