Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin wygrał z JKS Jarosław

Marcin Puka
Piłkarze trzecioligowego Motoru Lublin pokonali przed własną publicznością JKS 1909 Jarosław 4:1 i do prowadzącej w tabeli Resovii, tracą już tylko sześć punktów. Żółto-biało-niebiescy wygrali trzeci mecz z rzędu, a na dodatek także w trzecim kolejnym spotkaniu gola strzelił Dmytro Kozban.

Miało być łatwo, lekko i przyjemnie. Jednak tak nie było. Dopiero trzecia bramka strzelona przez rezerwowego Konrada Nowaka uspokoiła sytuację, a Motor powinien wygrać wyżej, bo później stworzył sobie jeszcze kilka niezłych szans. – Wejście "smoka"? Można tak powiedzieć. Jednak najważniejsze jest zwycięstwo – powiedział po meczu Nowak.

Motor od początku spotkania grał niemrawo, a na dodatek popełniał błędy w obronie. Znacznie groźniejsza była ekipa z Podkarpacia, ale albo jej zawodnikom brakowało skuteczności, albo dobrze interweniował Leonid Otczenaszenko.

I to się zemściło. Najpierw przed szansą stanął Kamil Oziemczuk, jednak lepszy był Mateusz Zając, jeszcze niedawno strzegący bramki Motoru. W końcu w 28. minucie po podaniu Kamila Majkowskiego, Kozbanowi wystarczyło skierować piłkę do siatki.

Wydawało się, że miejscowi przejmą inicjatywę. Nic bardziej mylnego. Błąd lubelskiej defensywy wykorzystał kolejny były zawodnik Motoru. Można jednak było odnieść wrażenie, że po uderzeniu Kamila Stachyry, lepiej mógł się zachować również Otczenaszenko.

Odpowiedź podopiecznych Marcina Sasala była szybka. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Patryka Słotwińskiego ładną "główką" popisał się Artur Gieraga. Wynik mogli podwyższyć jeszcze Kozban i Gieraga, ale nic z tych prób nie wyszło.

Po zmianie stron początkowo było nerwowo. Jednak Nowak w przeciągu 120 sekund dwukrotnie pokonał Zająca. Szczególnie drugie trafienie napastnika było przepiękne, a za pierwszego gola też należą mu się pochwały, ponieważ mimo, że uderzał z ostrego kąta zdołał umieścić piłkę w siatce.

Lublinianie stworzyli sobie jeszcze kilka znakomitych okazji do podwyższenia wyniku, ale ostatecznie nie uległ on zmianie.

– Szkoda, że przegraliśmy. Motor był lepszy i zasłużenie wygrał, ale to my podarowaliśmy im niektóre bramki. Jednak w Lublinie pokazaliśmy, że mamy potencjał i liczymy, że w końcu zaczniemy wygrywać i będziemy się piąć w górę tabeli – skomentował Stachyra.

W niedzielę (godzina 16), żółto-biało-niebiescy w kolejnym meczu o punkty zmierzą się na wyjeździe ze Spartakusem Daleszyce.

Tymczasem prowadzący rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów U-17 grupy IV Podkarpacki Związek Piłki Nożnej przyznał Motorowi walkower za mecz 3. kolejki z Karpatami Krosno (na boisku było 0:0). W szeregach gości wystąpił nieuprawniony zawodnik – Krystian Maścibrzuch. Żółto-biało-niebiescy awansowali na czwarte miejsce w tabeli.

16 września (godz. 14.30), młodzi lublinianie w kolejnym meczu o punkty zmierzą się na wyjeździe z AP 21 Kraków.

Zdaniem trenerów

Arkadiusz Baran (trener JKS 1909): Po takim meczu ciężko jest mi wypowiedzieć choćby dwa rozsądne i mądre zdania. Wszyscy widzieli, jak to wyglądało. Nie będę szukał usprawiedliwienia mówiąc, że drużyna dopiero się zgrywa, bo znamy się już chwilę, ale na boisku tego nie widać. Uczulaliśmy się, że w meczu wyjazdowym, z takim zespołem, jak Motor, nie możemy tracić bramek po kontrach, tylko sami spróbować po kontrach tę bramkę zdobyć. Jedynym usprawiedliwieniem jest, że dwóch, z czterech obrońców, nie grało na swoich pozycjach. Gratuluję gospodarzom i całej drużynie Motoru zwycięstwa.

Marcin Sasal (trener Motoru): Przez ostatnie kilka dni czuliśmy się, jakbyśmy grali na boiskach Lotto Ekstraklasy, ale nie z tego powodu, że trenujemy w takich warunkach, bo do tego już przywykliśmy. Mówię o tym, że jak ekstraklasa ma przerwę na reprezentację, to my mieliśmy przerwę na Al Bano. Mieliśmy jedenaście dni pauzy pomiędzy jednym meczem a drugim. To rozprężenie widać było na boisku. Gra czasami nam się nie kleiła. Byliśmy w takim momencie, że trzech zawodników, którzy mogli zagrać na pozycji środkowego obrońcy, z różnych powodów wystąpić nie mogło, stąd pewne eksperymenty. Kamil Cholerzyński nie jest w pełni sprawny i gotowy do gry, ma spore problemy rodzinne. Drużyna go wspiera, a on sam zagrał na naszą prośbę, bo głowa jest gdzie indziej. Dał z siebie tyle, ile mógł, stąd też zmiana, kiedy wynik był w miarę bezpieczny. W tym spotkaniu mieliśmy różne fazy. Próbowaliśmy ataku pozycyjnego, graliśmy nieźle bokami, lecz środek nie funkcjonował tak, jak powinien. Mamy dobrych zmienników. Wejście Konrada Nowaka i strzelenie bramki przez tego zawodnika praktycznie zakończyło rywalizację w tym meczu. Spotkanie w tym momencie się otworzyło. Goście wiedzieli, że muszą zaatakować, by nawiązać kontakt, stąd było dużo miejsca i kontrataków, które siały zagrożenie w obozie rywala. Trzeba pochwalić wszystkich. Zbieramy punkty. Musimy ugrać ich jak najwięcej, by mieć dobrą pozycję wyjściową na wiosnę. Jesienią się nie awansuje, więc stawianie nas pod ścianą jest dla mnie śmieszne. Trzeba wiedzieć, co się pisze i mówi, by nie pisać głupot. Nawiązuję tutaj do pewnego artykułu, który ostatnio się pojawił i wzbudził w zespole sporo śmiechu. Skoncentrowaliśmy się na tym i jedziemy do Daleszyc, żeby wygrać mecz. Przeżyliśmy ciężki okres, mamy to za sobą i myślę, że to wzmocniło drużynę.

Motor Lublin – JKS 1909 Jarosław 4:1 (2:1)
Bramki: Kozban 28, Gieraga 38, Nowak 68, 70 – Stachyra 34
Motor: Otczenaszenko – Szkatuła, Gieraga, Cholerzyński (71 Kamiński), Słotwiński, Majkowski (82 Tkaczuk), Tymosiak, Korczakowski (77 Michota), Oziemczuk (58 Dzięgielewski), Kaczmarek, Kozban (67 Nowak)
JKS 1909: Zając – Surmiak, Maciejewski, Pękała (64 Purcha), Michalak, Kmak (74 Urbaniak), Gliniak, Bała (79 Czyż), Tarasenko (90 Boratyn), Stachyra, Zawiślak
Żółta kartka: Stachyra
Sędziował: Grzegorz Jabłoński z Krakowa
Widzów: 2710


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski