Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin z pierwszym zwycięstwem na Arenie Lublin w 2021 roku. Zobacz zdjęcia

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Żółto-biało-niebiescy zdobyli pierwszy komplet punktów na własnym boisku w rundzie rewanżowej rozgrywek eWinner 2. ligi. Trudne warunki pogodowe skutecznie utrudniały płynną grę. Lublinianie długo męczyli się z obroną Olimpii Elbląg, ale ostatecznie zwyciężyli po bramce z końcówki spotkania.

Trener Marek Saganowski przed meczem liczył na to, że jego podopieczni wreszcie będą mieli możliwość gry na odpowiednio przygotowanej murawie. Stan drugoligowych boisk często pozostawia wiele do życzenia. Arena Lublin gwarantuje pewną jakość jeśli tylko nie pada gęsty śnieg, a tak właśnie było. Otwarcie piłkarskiej wiosny na lubelskim stadionie odbyło się w aurze typowo zimowej. Warunki atmosferyczne nie ułatwiały gry w piłkę.

Pierwszy strzał na bramkę żółto-biało-niebiescy oddali już w drugiej minucie. Tomasz Swędrowski trafił jednak prosto w Andrzeja Witana. Bramkarz sprowadzony zimą do zespołu rywali jeszcze nie wyciągał piłki z siatki swojego nowego zespołu. W obu meczach ligowych rozegranych od początku 2021 roku zachował czyste konto.

Motor utrzymywał się przy piłce i spokojnie budował atak pozycyjny. Olimpia jednak nie pozostawała bierna. Goście nastawieni na kontry także mieli swoje sytuacje, ale czujny był bramkarz Motoru, Sebastian Madejski. Chwilę przed upływem pierwszego kwadransa dobrą okazję na otworzenie wyniku miał Paweł Moskwik. Pomocnik Motoru celną główką wykończył dośrodkowanie z lewego skrzydła autorstwa Michała Bogacza. Tor lotu piłki przeciął jednak obrońca z Elbląga. Lublinianie domagali się odgwizdania rzutu karnego po zagraniu ręką defensora Olimpii. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia.

W 19. minucie goście niefortunnie wycofali piłkę do bramkarza. Futbolówka wytraciła prędkość na przykrytej śniegiem murawie, co zmusiło ich bramkarza do wysokiego wyjścia z pola karnego. W stronę piłki ruszył także Moskwik, ale ryzyko Witana opłaciło się i to on zażegnał niebezpieczeństwo. Piłka jednak wróciła do gry, a golkiper miał do swojej bramki spory dystans. Prawie z połowy boiska uderzył zatem Daniel Świderski. Niestety strzał był zbyt lekki i niecelny. Chwile później napastnik z Lublina miał kolejną szansę po wrzutce z lewej strony. Ponownie jednak zabrakło skuteczności.

Gdy minęło pierwsze pół godziny, z dystansu uderzał Piotr Ceglarz. Siedem minut później Swędrowski. Żadna z tych prób nie sprawiła problemów dobrze ustawionemu Witanowi. Goście także próbowali uderzeń z daleka, ale żadne z nich nie było skierowane w światło bramki. W końcówce pierwszej połowy gospodarze zamknęli gości na swojej połowie. Śnieg jednak skutecznie utrudniał im rozgrywanie piłki i obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym wyniku.

Trener Marek Saganowski w przerwie dokonał dwóch zmian. W miejsce Pawła Moskwika i Sławomira Dudy na boisku pojawili się Dawid Pakulski i Filip Wójcik. Drugi z wprowadzonych zawodników jesienią zdobył w Elblągu dwie bramki. W drugiej połowie murawa wyglądała nieco lepiej niż w pierwszej, a Motor, w przeciwieństwie do pierwszych 45. minut, atakował stronę mniej przykrytą śniegiem.

Motor od razu ruszył do ataku, ale poza zablokowanym strzałem sprzed pola karnego w wykonaniu Piotra Ceglarza, niewiele z tego wynikało. Na początku 51. minuty dobrą próbę zaliczył Wójcik. Jego strzał na krótki słupek z kilku metrów nie zaskoczył jednak bramkarza gości. W kolejnej fazie meczu gospodarze atakowali głównie prawym skrzydłem. Żadna akcja, ani stały fragment nie przynosiły jednak oczekiwanego skutku.

Od 74. minuty Motor grał z przewagą jednego zawodnika. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Klaudiusz Krasa. Niedługo później bardzo dobry strzał oddał Tomasz Swędrowski. Sobie tylko znanym sposobem skutecznie interweniował jednak Andrzej Witan. Na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Krzysztof Ropski spudłował po strzale głową z piątego metra.

Lublinianie dopięli swego w 87. minucie. Rzut różny z lewej strony dobra główką zamknął Rafał Grodzicki. Trafił jednak w poprzeczkę. Przy dobitce nie pomylił się Ariel Wawszczyk i Motor wreszcie udokumentował swoją przewagę golem. Do końca meczu wynik się już nie zmienił, a podopieczni Marka Saganowskiego mogli się cieszyć z pierwszej wygranej na Arenie Lublin pod wodzą nowego trenera.

Motor Lublin - Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
Bramki: Wawszczyk 87

Motor: Madejski - M. Król, Wawszczyk, Grodzicki, Bogacz, Duda (46 Pakulski), Swędrowski, R. Król, Moskwik (46 Wójcik), Ceglarz (82 Kunca), Świderski (71 Ropski). Trener: Marek Saganowski

Olimpia: Witan - Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Sedlewski, Burzyński (89 Waniek), Kamiński (79 Jabłoński), Ressel (60 Bartlewski), Krasa, Bawolik (79 Kordykiewicz), Surdykowski. Trener: Jacek Trzeciak

Żółte kartki: Surdykowski, Krasa, Bartlewski, Burzyński

Czerwona kartka: Krasa

Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy)

ZOBACZ TAKŻE:

Długa listów zarzutów byłego trenera Motoru Lublin, Mirosława Hajdy

Minął już rok, od kiedy żyjemy w nowej rzeczywistości, w której towarzyszy nam pandemia koronawirusa. Zagrożenie epidemiologiczne wpłynęło także na sport, dotknęło również kluby i sportowców z województwa lubelskiego. Przypomnijmy sobie najważniejsza i najbardziej charakterystyczne wydarzenia trwającej pandemii.WEJDŹ DO GALERII I KLIKAJĄC "NASTĘPNE" LUB GESTEM NA SMARTFONIE PRZEJDŹ DO NASTĘPNEGO ZDJĘCIA

Rok z koronawirusem. Tak pandemia wpłynęła na lubelski sport

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski