Motor Lublin za burtą okręgowego Pucharu Polski

W środę odbyły się dwa mecze okręgowego Pucharu. Powiślak Końskowola, który jest obecnie wiceliderem czwartoligowej tabeli, pokonał przed własną publicznością 1:0 grający szczebel wyżej Motor.

Marcin Sasal, trener lublinian, w porównaniu do meczu poprzedniej rundy Pucharu „Tysiąca Drużyn” ze Stalą Poniatowa, wystawił skład złożony praktycznie z samych seniorów. Wyjątkami byli Leonid Otczenaszenko, Szymon Kamiński i Marcin Michota. Poza tym, na murawie pojawił się mało grający w trzeciej lidze Przemysław Szkatuła.

Od początku spotkania inicjatywa należała do gości, lecz nie przekładało się to na bramki. W dodatku, w 21. minucie rzutu karnego dla Motoru nie wykorzystał Artur Gieraga. Po pierwszej połowie rezultat był bezbramkowy.

Po zmianie stron, trener Sasal zdecydował się od razu na pięć zmian w składzie. Roszady jednak nie pomogły, chociaż lublinianie nadal przeważali, jednak bez efektu bramkowego. Natomiast gospodarze wykorzystali dobrą sytuację strzelecką w 86. minucie, gdy Damian Kopeć zdobył zwycięskiego gola.

Drugie pucharowe spotkanie rozegrano w Rybczewicach, gdzie w derbach powiatu świdnickiego, A-klasowa Victoria/Dywany Łuszczów przegrała z trzecioligową Avią Świdnik aż 0:9.

Po pucharowych emocjach czas na walkę o kolejne ligowe punkty. W niedzielę (godzina 15), lublinianie zmierzą się w Sandomierzu z Wisłą. Beniaminka prowadzi były piłkarz Motoru, Jarosław Pacholarz.

- Na pewno trzeba zwrócić uwagę, że Wisła potrafi odbierać punkty drużynom z czołówki tabeli - zauważa Leszek Bartnicki, prezes żółto-biało-niebieskich. - Ekipa z Sandomierza wygrała u siebie ze Stalą Rzeszów 2:0, a w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z ówczesnym liderem Resovią. Absolutnie tego rywala nie można zlekceważyć. Poza tym, Miłosz Storto, trener Podlasia (jego drużyna wygrała w Sandomierzu 2:0), narzekał na murawę na stadionie Wisły. To jedno z najgorszych boisk w trzeciej lidze. Może ono być atutem gospodarzy. Musimy na tej płycie zostawić dużo zdrowia. Zespół zrehabilitował się za porażkę z Sołą w Oświęcimiu, wygrywając z Wiślanami Jaśkowice i w niedzielę będzie chciał pójść za ciosem - kończy Bartnicki.

W tej samej serii spotkań Avia powalczy w sobotę (godz. 15), przed własną publicznością z wyżej notowanym KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. Faworytem będą goście, którzy mają nad świdniczanami aż jedenaście punktów przewagi.

Powiślak Końskowola – Motor Lublin 1:0 (0:0)

Bramka: Damian Kopeć (86).

Powiślak: Żuber (46 Bicki) – Wankiewicz, Grzegorczyk, Antoniak, Leszczyński, Banaszek, R. Giziński (53 Sułek), Fularski, Kamola (70 Przychodzeń), Kłyk (90 Salamandra), Pięta (53 Kopeć).

Motor: Otczenaszenko – Michota, Gieraga (46 Tadrowski), Kursa, Szkatuła (53 Rak), Dzięgielewski (46 Tkaczuk), Kamiński, Tymosiak, Oziemczuk (46 Korczakowski), Kaczmarek (46 Majkowski), Nowak (46 Kozban).

Żółte kartki: Leszczyński – Michota, Kozban.

Sędziował:Piotr Kozłowski (Lublin). Widzów: 400.

Victoria Rybczewice/Dywany Łuszczów - Avia Świdnik 0:9 (0:4)

Bramki: Łukasz Młynarski (12. min.), Patryk Czułowski (15. min.), Dominik Maluga (23. min.), Mateusz Olszak (26. min), Mateusz Jarzynka (60. min.), Wojciech Białek (72., 73. i 78. min.) oraz Piotr Piekarski (74. min.)

Avia: Wójcicki - Kołodziej (8 Jarzynka), Mazurek, Barański (46 Wrzesiński), Kazubski, Młynarski, Mroczek (46 Piekarski), Szymala, Maluga (46 Nowak), Czułowski (75 Orzędowski), Olszak (46 Białek).