Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin zagra w sobotę z MKS Trzebinia

Marcin Puka
W sobotę (godz. 18) trzecioligowy Motor na Arenie Lublin powalczy o piąte zwycięstwo z rzędu. Rywalem będzie MKS Trzebinia. Żółto-biało-niebiescy stworzyli z Areny Lublin twierdzę nie do zdobycia. W tym roku wygrali u siebie wszystkie mecze o ligowe punkty. W rundzie jesiennej mają znakomity bilans – trzy mecze i trzy wygrane. Imponująco wygląda również bilans bramkowy: 11:2.

– Na Arenie chcemy i będziemy grać tak, jak wcześniej, czyli ofensywnie. Ale też uważnie w obronie – zapowiada Marcin Sasal, trener lubelskiej drużyny.

W środę, w 1/4 Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego ZPN, Motor wyeliminował występującą w klasie okręgowej Stal Poniatowa. Kolejnym jego rywalem w Pucharze “Tysiąca Drużyn” będzie, również na wyjeździe, wicelider czwartej ligi – Powiślak Końskowola (termin nie jest jeszcze ustalony).
W Poniatowej szansę gry dostali praktycznie sami młodzi zawodnicy, występujący w Centralnych Ligach Juniorów Starszych i Młodszych. Czy któryś z nich wykorzystał szansę i w najbliższym czasie może zadebiutować w trzeciej lidze?
– Za wcześnie na takie dywagacje. Klub zaproponował kontrakt Szymonowi Rakowi, a on go jeszcze nie podpisał. Zastanawia się. Pytanie, czy warto w nich inwestować, jak nie są pewni, czy chcą grać w Motorze – wyjawia Sasal.

W sobotę faworytem będą gospodarze. Ekipa z Małopolski w bieżącej kampanii jeszcze nie wygrała w gościach (remis i trzy porażki). Podopieczni Macieja Antkiewicza lepiej spisują się u siebie. W ostatniej kolejce pokazali charakter, remisując 1:1 z liderem tabeli Resovią (Motor traci do niej tylko cztery “oczka”).

Mogło być nawet jeszcze lepiej, ponieważ MKS objął prowadzenie w 60. minucie za sprawą Marka Mizia, ale po 120 sekundach “pasiaki” wyrównały po bramce Bartłomieja Buczka.

– Szkoda, że moje trafienie nie dało trzech punktów. Zbyt szybko pozwoliliśmy Resovii na wyrównanie – mówi Mizia, na oficjalnej stronie internetowej MKS. – Na boisko wyszliśmy bez zbytniego respektu dla przeciwnika. Nie patrzyliśmy, że to lider. Skoro przyjeżdżają do nas, to oni mają się nas bać. Ta liga jest bardzo wyrównana. Szanujemy ten remis zdecydowanie, ale pozostaje niedosyt, bo to my prowadziliśmy. Teraz czeka nas ciężki mecz z Motorem. Do Lublina na pewno nie pojedziemy na wycieczkę, ale żeby powalczyć o punkty – dodaje Mizia.

– Do każdego przeciwnika podchodzimy poważnie. Jesteśmy w niezłej dyspozycji i chcemy kontynuować dobrą passę. Nie możemy jednak tracić bramek po naszych prostych błędach, a praktycznie wszystkie sami sobie strzeliliśmy – kończy Sasal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski