MPK traci wiceprezesa, a MOSiR szefa promocji. Powód? Mandaty

- Trzeba wrócić do Rady Miasta i wspomóc kolegów - zapowiada Targoński. Targoński walczył przed rokiem o mandat radnego miejskiego starując z listy prezydenta Krzysztofa Żuka. Zdobył 456 głosów. Dało to mu szóste miejsce na liście komitetu, który w tym okręgu wywalczył cztery mandaty. Jednak z bycia radnym zrezygnował startujący z tego okręgu Krzysztof Żuk, a w październiku mandat wygasł Marcie Wcisło, która została posłanką.

Miejsce po Wcisło przypadło Targońskiemu. Przy czym nie może on jednocześnie sprawować mandatu radnego i zasiadać w zarządzie komunalnej spółki. - Mam trzy miesiące na rezygnacje ze stanowiska wiceprezesa - przypomina Targoński.

Choć Targoński rozstaje się z zarządem MPK, to nie opuści samej firmy. - Zaproponuję mu inne stanowisko - już deklaruje Tomasz Fulara, prezes MPK.

Targoński (m.in. były radny miejski) pracuje w MPK od października 2016 r. Jest wiceprezesem i dyrektorem ds. administracyjno - usługowych. W 2018 roku zarobił 245,2 tys. zł.

Z pracą w MOSIR „Bystrzyca” żegna się Michał Krawczyk (były szef klubu prezydenckich radnych). Krawczyk zdobył mandat posła. - Chcę być zawodowym posłem i nie wyobrażam sobie, abym mógł wypełniać skutecznie i sumiennie mandat pracując jednocześnie w MOSR „Bystrzyca” - mówi Krawczyk.

Zapowiada, że zrezygnuje z pracy w komunalnej spółce z dniem 11 listopada.

Krawczyk pracuje w MOSiR od marca 2016 r. Wcześniej zajmował się marketingiem w MPK (przez dwa lata) i w Kancelarii Prezydenta Lublina (cztery lata). W ub. roku w miejskiej spółce zarobił 79,9 tys. zł.