Decyzja o zamknięciu kawiarni została wydana we wtorek, dzień po otwarciu Mrau Cafe. Wcześniej właściciele lokalu złożyli wniosek o zatwierdzenie kawiarni, ale sanepid takiego zatwierdzenia nie zdążył wydać. Szefowa Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej twierdzi, że o otwarciu kawiarni dowiedziała się z mediów. Podkreśla, że właściciele nie poinformowali też, że w kawiarni "mieszkają" koty. - Właściciele otworzyli lokal bez naszej kontroli. Przeprowadziliśmy ją we wtorek i stwierdziliśmy szereg nieprawidłowości - mówi Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Te nieprawidłowości to wg sanepidu m.in. brak wydzielonej przestrzeni dla kotów, brak zabezpieczenia żywności - koty przebywają w części, w której znajduje się i jest przechowywane jedzenie, wspólny zlew do mycia naczyń i np. kuwety oraz brak części dokumentacji o zdrowiu personelu. Sanepid informuje też, że brakowało także dokumentacji dotyczącej kotów. - Nie ma warunków do dezynfekcji naczyń, na których podawane są ciastka i kawa. Zmywarka owszem stoi, ale jest niepodłączona do sieci - informuje Nikiel.
Najpoważniejszym problemem jest jednak to, że w wyniku niezabezpieczenia żywności, może dojść do jej zakażenia, a zjedzenie takiego posiłku może prowadzić do wielu chorób. - Koty przenoszą przeróżne choroby. To m.in. toksoplazmoza, której kot jest bezobjawowym nosicielem, a gdy zarazi się nią kobieta w pierwszym trymestrze ciąży, może dojść nawet do obumarcia płodu lub poronienia - zaznacza dyrektor lubelskiego sanepidu. - Przy całej mojej sympatii dla kotów, w tym momencie nie widzę możliwości funkcjonowania tej kawiarni.
Sanepid zaznacza, że jak tylko otrzyma sygnał o usunięciu nieprawidłowości, uda się do Mrau Cafe i jeśli wymagania będą spełnione, wyda pozwolenia na otwarcie lokalu. Aby takie pozwolenie zostało wydane, konieczne jest jednak oddzielenie części dla kotów od części kawiarnianej. Zwierzaki muszą przebywać w oddzielnym pomieszczeniu, do którego goście będą mogli wejść np. z sokiem.
Właściciele Mrau Cafe poinformowali, że kawiarnia będzie dziś popołudniu otwarta. - Tak naprawdę zarzuty były dwa. Oddzielny zlew już mamy - takich wytycznych nie ma, sprawę konsultowaliśmy wcześniej z sanepidem i nie było żadnego problemu. Odgrodziliśmy też już część dla kotów - mówi Konrad Białek. Właściciele kawiarni poinformowali też, że mają zamiar wejść na drogę prawną w sporze z sanepidem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?