Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ siatkarek. 60 lat minęło... i wystarczy! Ćwierćfinał dla Biało-Czerwonych!

Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Sześćdziesiąt lat temu po raz ostatni reprezentacja Polski siatkarek dotarła do ćwierćfinału mistrzostw świata. Turniej w ZSRR Biało-Czerwone zakończyły jako trzeci zespół świata. Nie mamy nic przeciwko temu, aby także w tym roku nasze panie wywalczyły medal.

Można było obawiać się, czy stawka meczu nie sparaliżuje nieco polskich siatkarek. Na szczęście nawet jeśli Biało-Czerwone były stremowane, na boisku na początku spotkania nie było tego zanadto widać. Świetnie spisywała się w ataku Olivia Różański, która w spotkaniu z Kanadą zanotowała słabszy występ. Dobrze i szczęśliwie na zagrywce radziła sobie Zuzanna Górecka, w dużej mierze dzięki niej mimo słabszego początku Polki zdobyły pięć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 9:6, a niedługo potem przewaga w secie wzrosła do czterech punktów. I gdy wydawało się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu finałowi, nieoczekiwanie Niemki odrobiły stratę, a potem objęły dwupunktowe prowadzenie. Na szczęście podopiecznie Stefano Lavariniego zdołały niewielką stratę zniwelować, a w końcówce partii pogubiły się rywalki, które dwukrotnie z rzędu posłały piłkę poza boisko – 26:24!

Tradycyjna zapaść w drugim secie

Druga partia rozpoczęła się znakomicie dla naszej reprezentacji. Jeszcze na dobre rywalizacja się nie rozpoczęła, a Polki już prowadziły różnicą czterech punktów. Przy stanie 7:3 coś się jednak zacięło. Dobrą serię zanotowały Niemki, które wyszły na dwupunktowe, a potem nawet trzypunktowe prowadzenie. Słabsze chwile przeżywała Magdalena Stysiak, która kilkukrotnie została powstrzymana w ataku. Przewaga Niemek wciąż rosła (14:19), a Biało-Czerwone już do końca seta nie były w stanie zbliżyć się do rywalek i ostatecznie przegrały 20:25.

Koncert Biało-Czerwonych

W trakcie drugiej odsłony dotarła radosna wiadomość – w innym meczu naszej grupy Kanadyjki ograły Dominikanę, co oznaczało, że niezależnie od wyniku meczu z Niemkami Polki zagrają w ćwierćfinale. Rezultat miał jednak znaczenie - wygrana za trzy punkty spowodowałaby, że rywalkami w ćwierćfinale będą Amerykanki, każdy inny wynik to konieczność mierzenia się z Serbkami. Trzecia partia nie zaczęła się najlepiej. Już na jej początku Niemki wypracowały trzypunktową przewagę. Na szczęście nie wpłynęło to demotywująco na nasze siatkarki, które szybko odrobiły stratę (7:7), a kilka chwil później wyszły na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Przełomowy moment miał miejsce przy stanie 14:12. Wydawało się, że Niemki zdobyły trzynasty punkt, Polki zgłosiły jednak błąd twierdząc, że jedna z rywalek dotknęła siatki. Powtórka wideo wykazała, że rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Zrobiło się 15:12, co uskrzydliło Biało-Czerwone. Kilka chwil później było już 17:12, potem 21:13. Nasze zawodniczki już do końca seta kontrolowały jego przebieg i ostatecznie wygrały 25:18.

A jednak Serbia!

Amerykanki czy Serbki? Kto rywalem ćwierćfinałowym? O tym decydował czwarty, bardzo wyrównany set. Długo żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć rywalkom na więcej niż dwa punkty, dopiero przy stanie 15:13 dla Biało-Czerwonych nastąpiła seria punktów dla... Niemek. Wynik 15:18 nie był nie do odrobienia. Polki szybko się pozbierały, stratę zniwelowały, a potem same objęły prowadzenie 21:19. Okazało się jednak, że to nie koniec emocji. Niemki doprowadziły do wyrównania (22:22), potem obroniły dwie piłki meczowe, by wreszcie wykorzystać trzecią piłkę setową i zwyciężyć w tej partii 28:26. Rezultat ten sprawił, że Biało-Czerwone straciły szansę na zajęcie trzeciej lokaty w końcowej tabeli w grupie F, a w ćwierćfinale przyjdzie się im zmierzyć z najlepszym zespołem naszej grupy - Serbią.

Udane zakończenie

Świetny początek decydującej części seta - cztery punkty z rzędu zwiastowały, iż będziemy świadkami podobnego przebiegu tie-breaka jak w piątkowym meczu z Kanadą. Niemki nie zamierzały jednak ułatwiać zadania - kilka chwil później było już tylko 5:4 dla Polek. Rywalki do stanu 10:10 toczyły wyrównany bój, końcówka partii należała już jednak do Biało-Czerwonych, które ostatecznie wygrały 15:10 i cały mecz 3:2.

Ćwierćfinałowy mecz Polek zostanie rozegrany we wtorek w Gliwicach. Rywalkami Biało-Czerwonych będą niepokonane na trwającym mundialu Serbki.

Polska - Niemcy 3:2 (26:24, 20:25, 25:18, 26:28, 15:10)
Polska: Magdalena Stysiak (32), Olivia Różański (18), Agnieszka Korneluk (17), Klaudia Alagierska-Szczepaniak (9), Zuzanna Górecka (6), Joanna Wołosz (3), Kamila Witkowska (2), Weronika Szlagowska (1), Monika Gałkowska, Monika Fedusio, Katarzyna Wenerska, Maria Stenzel (libero)
Niemcy: Hanna Orthmann (26), Lina Alsmeier (18), Jennifer Janiska (17), Camilla Weitzel (10), Marie Schoelzel (9), Laura Emonts (2), Pia Kaestner (1), Kimberly Drewniok (1), Lena Stigrot, Monique Strubbe, Corina Glaab, Saskia Hippe, Anna Pogany (libero)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MŚ siatkarek. 60 lat minęło... i wystarczy! Ćwierćfinał dla Biało-Czerwonych! - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski