Multimedialna wystawa o wysiedleńcach w Muzeum na Majdanku (ZDJĘCIA)

Termin otwarcia wystawy zbiega się z 70. rocznica deportacji wysiedleńców z Zamojszczyzny na Majdanek i 69. rocznicą likwidacji Konzentrationslager Lublin. Jak mówiła Marta Grudzińska z Archiwum Muzeum na Majdanku, "to wystawa robiona dla wysiedlonych, ale i przez nich".

A to dlatego, że duża część wystawy to nagrane w wersji audio i wideo świadectwa byłych więźniów, oraz przedmioty, które byli więźniowie obozu przekazali muzeum. Są wśród nich stare, zniszczone lalki, archiwalne zdjęcia. Niektóre zachowywano niczym relikwie. Jak mała naszywka z literką "P". To symbol, który na terenie III Rzeszy musieli nosić Polacy. Miała ją na rękawie mama pani Janiny Buczek-Różańskiej.

- Pani Janina powiedziała mi, że nie ma samochodu, ani żadnych kosztowności. Że najcenniejszą rzeczą, którą posiada jest właśnie ta mała literka na skrawku materiału - opowiada Marta Grudzińska, która zajmowała się nagrywaniem relacji więźniów Majdanka.

A te są wstrząsające, o czym można przekonać się na wystawie. Ktoś mówi o głodzie w obozie, inna osoba - o śmiertelności wśród dzieci. Ale pracownicy muzeum wspominają też inne, pozornie mniej przerażające detale. Jak słowa pana Józefa Psiuka, który mówi, że po pobycie w obozie koncentracyjnym nie jest w stanie usiąść tyłem do wejścia pomieszczenia, w którym się znajduje.

Ekspozycja znajduje się w baraku, który dzisiaj jest nowoczesną, klimatyzowaną przestrzenią wystawienniczą za 2 mln zł, a niegdyś był miejscem przeznaczonym na wykonywane przez więźniów prace szewskie. O tamtym czasie przypominają stare, zdezelowane więzienne buty w oszklonych gablotach.

Wystawa

Otwarcie wystawy "Wysiedleńcy z Zamojszczyzny w obozie na Majdanku" nastąpi w poniedziałek 22 lipca. Muzeum na Majdanku czynne jest w godz. 9.00-18.00. Baraki zwiedzać można do godz. 17.00.

Wstęp do muzeum jest bezpłatny.