Pani Katarzyna z pomocy lubelskiej Caritas korzysta od niedawna. Dwa tygodnie temu dostała stamtąd kilka paczek musli. - Kiedy otworzyłam jedną i podałam dziecku, byłam w szoku. Wyleciały z niej mole. Tak samo było w przypadku jeszcze dwóch opakowań - mówi kobieta. Zaraz dodaje: - Fakt, że jestem zmuszona korzystać z pomocy Caritas, nie jest dla mnie niczym przyjemnym. Jeśli jeszcze dodatkowo dostałam taką żywność, zrobiło mi się po prostu przykro - podkreśla lublinianka.
Ks. Andrzej Głos, dyrektor lubelskiej Caritas zaznacza, że produkty wydawane przez organizację są systematycznie sprawdzane: - Mogło się jednak zdarzyć, że nasi pracownicy czegoś nie zauważyli. Ale problemu robaków w jedzeniu jak do tej pory nikt nie zgłaszał - mówi. - Jeśli jednak ktoś coś takiego zauważy, powinien skierować się do nas, a my będziemy interweniować u dostawcy - dodaje ks. Głos.
Felerne musli Caritas dostała od Agencji Rynku Rolnego. - Produkty, które przekazujemy organizacjom charytatywnym, są dokładnie badane. Kontrolujemy, czy spełniają określone wymogi - zapewnia Andrzej Romańczuk, dyrektor ARR w Lublinie. - Sprawdzimy wadliwe opakowanie, jeśli zajdzie potrzeba, zwrócimy się w tej sprawie do producenta musli - dodaje dyr. Romańczuk.
PS Imię bohaterki, na jej prośbę, zostało zmienione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?