- Muzeum chcemy urządzić w jednej z hal przy ul. Frezerów w Lublinie (teren dawnej FSC - przyp. red.) - zdradza Mariusz Lewandowski, rzecznik spółki Ursus (wcześniej Pol-Mot Warfama).
Firma złożyła już Polskiemu Holdingowi Obronnemu (dawny Bumar) propozycję odkupienia eksponatów z muzeum. Ostatnio odzyskała też milionowy egzemplarz słynnej "sześćdziesiątki". Z Ursusa c-360 przez około 30 lat korzystał Ośrodek dla Dzieci Niewidomych w Laskach, koło Warszawy. - Maszyna wymagała generalnego remontu. Zapytaliśmy Ursus, czy mogliby nam pomóc. Zabrali stary ciągnik, a w zamian podarowali nam inny, prawie nowy - relacjonuje Maria Roguska z ośrodka. Maszyna jest już po remoncie. Została rozebrana na części pierwsze. Następnie każda z nich została wypiaskowana, oczyszczona i zakonserwowana. Maszyna będzie prezentowana okazjonalnie, np. na targach, a w przyszłości trafić ma do tworzonego muzeum.
Unikatowa kolekcja w Lublinie?
- Ursus to kawał historii polskiego rolnictwa i motoryzacji - przypomina Lewandowski. Kultowa marka związana jest nierozerwalnie z Warszawą. Tam też na terenie dawnej fabryki przy ul. Posag 7 Panien (nazwa ulicy nawiązuje do początków Zakładów Mechanicznych "Ursus", jej założyciele przeznaczyli ponoć na kapitał zakładowy posagi swych córek) powstało kilka lat temu Muzeum Historii Ursusa. Zgromadzona w nim kolekcja liczy blisko 400 eksponatów, a tworzą ją m.in. takie unikaty, jak wyprodukowany w 1922 r. pierwszy polski ciągnik rolniczy zwany "ciągówką" czy Ursus C-45 zwany "saganem na żelaznych kołach". Są też dobrze zachowane materiały filmowe, gazety oraz historyczne tablice fabryki powstałej z posagu siedmiu panien.
Muzeum otwierał w 2006 r. ówczesny wicepremier Andrzej Lepper. Pięć lat później, w związku z fatalną sytuacją finansową Ursusa, kolekcję przejął Polski Holding Obronny (dawny Bumar). Na początku tego roku spółka ogłosiła, że chce sprzedać eksponaty.
Dzielnica Ursus nie ma pieniędzy
Wcześniej, przez trzy lata, Polski Holding Obronny próbował zainteresować kolekcją władze warszawskiej dzielnicy Ursus. - Brak środków, wynikający z ograniczeń budżetowych, uniemożliwił sfinalizowanie przekazania kolekcji - tłumaczy Monika Koniecko, rzeczniczka PHO.
Teraz eksponaty mogą trafić do Lublina. Ofertę kupna złożyła bowiem reaktywowana przez przedsiębiorców z firmy Pol-Mot Warfama, spółka Ursus. - Cały czas czekamy na decyzję w tej sprawie - mówi Lewandowski.
Polski Holding Obronny podchodzi do sprawy bardzo ostrożnie. - Spółka pragnie zapewnić, że przed podjęciem ostatecznej decyzji szczegółowo przeanalizuje oferty - podkreśla Koniecko. Takie stanowisko to nie przypadek. Po tym, jak ogłoszenie o sprzedaży kolekcji ujrzało światło dzienne, posypały się zarzuty, że cenne zbiory ulegną rozproszeniu albo zostaną wywiezione za granicę. PHO zapewnia, że tak się nie stanie. - Starannie rozważamy napływające oferty pod kątem nierozpraszania tego unikatowego na skalę światową zbioru i późniejszej dostępności dla publiczności - zapewnia Koniecko. Przyznaje, że nie bez znaczenia jest też oferowana cena.
Przedstawiciele Ursusa nie chcą zdradzać, jaką kwotę zaproponowali. Przekonują jednak, że są gotowi tworzyć muzeum także bez zbiorów z Warszawy. - Oczywiście wtedy zajmie nam to więcej czasu - przyznaje Lewandowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?