Nowo otwarta ekspozycja prowincjonalnego miasteczka z lat 20-30. XX wieku wzbudzała niemałe zainteresowanie. Zwiedzający mogli obejrzeć wnętrza: sklepu żelaznego, trafiki, fryzjerni oraz kołodziejni. Ten ostatni obiekt pochodzi z Bełżyc i w przeszłości należał do Zygmunta Ćwiklińskiego.
-W niedzielę budynek kołodziejni odwiedziła prawnuczka pana Ćwieklińskiego - mówiła Anna Stocka, opiekun ekspozycji. -Była wzruszona widokiem odrestaurowanego wnętrza i znajdujących się w nim narzędzi.
Muzeum zwiedzały w weekend całe rodziny. Starsi wspominali, jak wyglądało ich życie w okresie dzieciństwa, dla młodszych pobyt w skansenie był prawdziwą lekcją historii.
-Z mężem jesteśmy tu któryś raz, z wnukiem pierwszy - mówiła Halina Żydek -Dorastaliśmy na wsi. Z przyjemnością wracamy myślami do tego okresu. Cieszymy się, że i nasz wnuk może, choć trochę, doświadczyć życia przed laty - dodała.
Zwiedzający na własne oczy zobaczyli również, jak wyglądała praca w minionych wiekach. Jedną z atrakcji był pokaz przygotowania paszy dla koni przy użyciu zabytkowego urządzenia - kieratu. Pracownik prowadził po okręgu zwierzę, które napędzało maszynę, wyposażoną w koło z ostrymi ostrzami, tnącymi siano na drobną sieczkę.
Weekend w skansenie zakończyło wspólne pieczenie kiełbasek oraz ziemniaków w ognisku.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?