Już dziś będziemy mogli zobaczyć efekt kilkumiesięcznej pracy świdnickich miłośników historii motoryzacji. O godzinie dwunastej otworzy podwoje sala pamięci, w której godnie zakończą bieg motocykle wyprodukowane w WSK. Muzeum będzie nosiło nazwę Moto Strefa WueSKi.
W tym tygodniu trwały ostatnie prace nad ostatecznym wyglądem strefy. Grupa wueskowych zapaleńców, z Grzegorzem Dorobą na czele, wręcz pieściła stare maszyny. Dziś są świeże, lśniące i gotowe do powitania pierwszych gości. Zacznijmy jednak od początku.
Uwaga wchodzimy do strefy! Wita nas stara, wiejska zagroda. Omszały płot, słoma, brudne skrzynki z zakurzonymi butelkami, jutowe worki z ziemniakami, obok kosze pełne orzechów i jabłek. Pomiędzy tym wszystkim pordzewiała, ledwo żywa, dawno nieużywana, wueska. Rozbita lampa, sparciałe opony i jedynie gdzieniegdzie połyskuje przykurzony lakier - wspomnienie czasów świetności. Tylko kur tu brakuje, aby mogły zapaskudzić resztki godności starego motocykla.
I to ma być muzeum WSK!?
- Tak! To początek. Tu, koledzy z Lubelskiej Grupy Weterańskiej Partyzant, chcieli pokazać, w jakim stanie znajdujemy stare motocykle gdzieś w stodołach czy komórkach. Dzięki temu można zobaczyć, ile pracy trzeba włożyć, aby zrekonstruować takie motocykle - tłumaczy Grzegorz Doroba, pomysłodawca muzeum.
Wystarczy przejść parę kroków, a w kolejnej sali powitają nas dwadzieścia trzy lśniące maszyny, dokumentacje techniczne, gabloty ze zdjęciami byłych zawodników FKS Avia, obrazy przedstawiające motocykle, no i oczywiście foldery reklamowe oraz kalendarze z czasów świetności WSK. Po pierwszym, szybkim przejrzeniu eksponatów, przychodzi czas na dokładniejsze zapoznanie z historią motocykli WSK i związanych z nimi ludzi.
Co jeszcze znajdziemy w Moto Strefie? - Magnetofony szpulowe, rzutniki. Mamy też model w skali, słynnego Gacka. Samochodu dla niepełnosprawnych, który pozostał na poziomie projektu i nie wszedł do produkcji - mówi Doroba.
Wśród zbiorów znaleźliśmy również inne prototypowe pojazdy. Naszą uwagę przyciągnął model wueski 50 z 1983 roku, motoroweru, który miał być konkurencją ówczesnej motorynki. Jest to jedyny egzemplarz, jaki został wyprodukowany w świdnickiej fabryce. - W tej samej sali zobaczyć można też prototypowy M19 "Kos" I. W latach 1966-1967 poszło w świat tylko 12 tego typu motocykli - opowiada Krzysztof Jankowski z Lubelskiej Grupy Weterańskiej Partyzant.
Z kolei w gablotach wystawowych znajdziemy zdjęcia prototypu wózka dostawczego "typ T", na bazie motocykla WSK. Zadziwiające, jakie pomysły mieli ówcześni konstruktorzy.
Nie mogliśmy też przejść obojętnie obok ówczesnych folderów reklamowych. "Jeżdżąc motocyklem WSK oszczędzasz nogi" - to jedno z haseł reklamowych, jakie w nich znaleźliśmy. Naprawdę warto to wszystko zobaczyć. Otwarcie muzeum dziś o godz. 12 na drugim piętrze byłego Gimnazjum nr 2 przy ul. Wyspiańskiego 27.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?