Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka astrologiczna (wideo)

Paweł Franczak
Układ Słoneczny - tutaj w wersji pełnej, z Plutonem. U Holsta go nie ma
Układ Słoneczny - tutaj w wersji pełnej, z Plutonem. U Holsta go nie ma wikimedia.org
W filharmonii odbędzie się w piątek premierowe wykonanie "Planet" Gustava Holsta - wspaniałej kompozycji zainspirowanej... piramidalną bzdurą.

Wszystko zaczęło się od dziewiętnastowiecznej rosyjskiej pisarki, okultystki i medium Heleny Bławatskiej, która była też założycielką Towarzystwa Teozoficznego. Nowojorskie towarzystwo zajmowało się praną, przywoływaniem duchów, wschodnimi religiami, karmą, słowem: wszystkim tym, co naukowcy określają oficjalnie jako "pseudonauka", a mniej oficjalnie jako stek bzdur. Jednym z najbardziej znanych członków Towarzystwa Teozoficznego był Alan Leo (właściwie William Frederick Allan), uznawany za ojca astrologii autor książki "Sztuka synestezji", którą przypadkowo angielski kompozytor Gustav Holst posiadał w swojej bibliotece. Każdy z rozdziałów książki odpowiadał jednej z planet Układu Słonecznego i opisywał ich charakter.

Zainspirowany lekturą (i utworem "Fünf Orchesterstücke, Op. 16" Schoenberga) Holst postanowił stworzyć siedmioczęściową suitę poświęconą planetom z odniesieniami do rzymskiej mitologii.

Każdy, kto bardziej niż astrologią interesuje się astronomią zauważy, że jednej części brakuje - "Planety" nie opisują Plutona. Ten został odkryty w 1930 r., a więc cztery lata przed śmiercią Holsta i 12 lat po premierze kompozycji. Teoretycznie więc nic nie stało na przeszkodzie, by dokooptować Plutona do suity. Jednak Holst nie miał zamiaru zajmować się już kompozycją, która przyniosła mu olbrzymią sławę, właśnie ze względu na popularność "Planet". Zdaniem artysty "Planety" odciągały uwagę od innych jego dzieł, a poklasku nie znosił do tego stopnia, że gdy proszono go o autograf, wręczał fanom kartki z wydrukowanym oświadczeniem: "Gustav Holst autografów nie rozdaje".

Oprócz "Planet" usłyszymy dziś pianistę Stanisława Drzewieckiego wykonującego "I Koncert fortepianowy b-moll op. 23" Czajkowskiego - utwór równie podniosły jak "Planety", ale bez mistycznych naleciałości.

Piątek, "Planety", "I Koncert fortepianowy", Filharmonia, godz. 19, bilety 20-40 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski