Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„My nigdy nie poddamy się”. Dziś pochowamy jednego z ostatnich żołnierzy „Zapory”

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Łukasz Kaczanowski
Pomylił się Stalin, pomylił się kat, A z nim ta zdziczała hołota. Za Katyń, za Zamek, za Sybir, za krew, Zapłaci „Zapory” piechota.
Rano 13 czerwca br. w wieku 98 lat zmarł płk Marian Pawełczak ps. „Morwa”, żołnierz podziemia niepodległościowego, członek Armii Krajowej, podkomendny mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”.

Jeszcze trzy lata temu, wiosną 2018 roku pułkownik Marian Pawełczak wraz majorem Marianem Chmielewskim, ps. „Pomidor” obchodzili wspólnie uroczyste jubileusze. „Morwa” skończył wówczas 95 lat, a „Pomidor” 90. Obaj przyjęli z rąk przedstawicieli władz i organizacji kombatanckich uroczyste podziękowania za służbę ojczyźnie. Tłumnie podziękowała im młodzież. Pawełczak mówił wówczas:

„Przypominam sobie słowa <>'': – Czy będzie kiedyś taki czas, że przestaną nas nazywać bandytami? On nie dożył, my doczekaliśmy, choć niewielu już zostało z naszego środowiska”.

Marian Chmielewski zmarł jeszcze tego samego roku w grudniu. Pochowany jest na cmentarzu na Majdanku w Lublinie. Dziś pożegnamy „Morwę”. Spocznie na cmentarzu w Konopnicy.

Wtedy, w 2018 roku odwiedziłem go wczesną wiosną, by nagrać z nim wywiad. W pewnej chwili zadzwoniliśmy do córki chrzestnej majora „Zapory” – Basi Rejniewicz, bo „Morwa” uznał, że Basia ma lepszą, „młodszą” pamięć i go wspomoże w opowiadaniu. Wspomogła, a nawet więcej niż wspomogła, bo sprowokowała starego żołnierza do zaśpiewania partyzanckich piosenek. Wspólnie zaśpiewali też „Marsz oddziału Zapory”, którego fragmentem zaczynam dzisiejszy felieton. Mieliśmy się spotkać jeszcze raz, żeby już bez pośrednictwa telefonu powspominać i pośpiewać razem. Nie udało się. Czas nam uciekł. Basia Rejniewicz zmarła w lutym br., „Morwa” w czerwcu.

Ale Marian Pawełczak ofiarował mi wówczas swoją książkę – „Wspomnienia <>, żołnierza cc majora <>”. W dedykacji wpisał mi, że noszę takie samo nazwisko, jak jego mama. Może mamy wspólne korzenie, sprawdzę. Tymczasem chciałbym zamiast felietonu zostawić tu słowa Mariana Pawełczaka ze wstępu jego książki. Czytane dzisiaj, z perspektywy śmierci autora, nabierają wymiaru testamentu:

„(…) Była to walka na śmierć i życie przeciwko niemieckim doborowym jednostkom wojskowym i policyjnym, a następnie przeciwko podstępnemu wrogowi ze Wschodu i jego poplecznikom w Kraju.

Chłopcy z lasu nazywani byli przez jednego i drugiego okupanta bandytami i takie określenie w propagandzie utrwalane było do 1989 r.

Zawsze jednak podnosiliśmy dumnie i podnosimy do góry nasze głowy czując, że dobrze spełniliśmy swój obywatelski i żołnierski obowiązek.

Zwyciężyliśmy poprzez wytrwanie w naszych zapatrywaniach oraz w nieugiętości wobec wroga, mimo, że osłabiano nas podstępnymi amnestiami, katorgami więziennymi oraz spychaniem do poziomu obywateli ostatniej kategorii.

Tej nieugiętości nauczył nas komendant <>, w myśl swojej dewizy: <>.

Wrogowie kpili z nas, iż przez swoją walkę nic nie zyskaliśmy i jak mogli zohydzali nas w oczach społeczeństwa. A my wiemy, że dzięki oporowi zbrojnemu przeciwko przemocy, Polska nie stała się kolejną republiką ZSRR, a Społeczeństwo okazuje nam coraz więcej uznania za ofiarę krwi, którą ponieśliśmy dla Ojczyzny.

Naród modli się, wzrusza, a czasem nawet płacze podczas uroczystości w miejscach Pamięci Narodowej, w tym nad coraz częściej odkrywanymi mogiłami zbiorowymi, w małych <> naszego regionu.

Obecnie w okresie pokoju musimy utrzymywać poprawne stosunki sąsiedzkie z naszymi byłymi oprawcami, ale nigdy nie możemy im ufać i powinniśmy wnikliwie odgadywać ich zamiary wobec nas, na najbliższą przyszłość. Sąsiedzi nasi, zawsze łamali zawierane umowy o pokoju, gdy planowali wspólną agresję na nasz kraj i żadna z umów politycznych nie jest dla nas rękojmią bezpieczeństwa.

W stosunkach wewnętrznych natomiast, Naród powinien dobierać rządzących tak, aby było zawsze szanowane i przestrzegane hasło: Bóg! Honor! Ojczyzna!

Wówczas będziemy mogli czuć się bezpieczni i zjednoczeni.

Szczęść Boże!”

[polecane]21710231,21692097,21694105,21707173,21695631,21697415,1;POLECAMY :[/polecane]
od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski