Na Lubelszczyźnie zamkną mniej szkół niż w 2012 roku

- Ze 149 wniosków ponad 110 dotyczy szkół, które nie mają już uczniów i nie prowadzą nauczania - wyjaśnia Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty. Urzędnicy zapewniają, że zamykanie szkół w tym roku będzie mniej bolesne dla rodziców, ponieważ z dużym wyprzedzeniem zostali poinformowani o zmianach. Najbardziej drastyczna sytuacja dotyczy jednak szkół podstawowych. Zlikwidowanych zostanie 15 placówek, cztery zostaną przekazane pod skrzydła stowarzyszeń a dziewięć zostanie przekształconych w filie. Ten ostatni zabieg oznacza, że szkoła, która do tej pory kształciła uczniów w klasach I-VI, zatrzyma dzieci w klasach I-III i będzie filią szkoły do której trafią starsi uczniowie. Kuratorium zastrzega, że samorządy mogą jeszcze walczyć o przyszłość swoich szkół.

- Jeżeli rodzice zawiążą stowarzyszenie i dojdzie do przekazania mienia, to szkołę (z liczbą uczniów do 70) można zachować i ustrzec przed likwidacją. Zmienia się tylko organ prowadzący - zachęca Krzysztof Babisz.

Przyczyną likwidacji szkół są zazwyczaj problemy finansowe z utrzymaniem placówki i zbyt mała liczba dzieci. Na Lubelszczyźnie likwidacji poddane zostaną placówki m.in. w Woli Korybutowej, Mariance, Kulczynie, Krasnem i Kosarzewie.

- Wśród największych likwidowanych podstawówek znalazła się Szkoła Postawowa w Sielcu. Uczęszcza do niej 86 uczniów. Zamknięta zostanie również Publiczna Szkoła Podstawowa w Białkach Dolnych, do której chodzi 58 uczniów i 11 dzieci w oddziałach przedszkolnych - wylicza Marzena Ostrowska z LKO.

Oprócz uczniów na zamykaniu szkół tracą też nauczyciele. W ubiegłym roku w placówkach oświatowych zlikwidowano ponad 600 etatów. W tym roku gminy nie mają już obowiązku przekazywania do LKO informacji o stanie zatrudnienia. Trudniej będzie zatem określić liczbę belfrów, którzy pożegnają się z pracą.