18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Majdan we Lwowie wciąż przychodzą tłumy ludzi. Zobacz ZDJĘCIA

EP
Lwów, 24 lutego
Lwów, 24 lutego Tomek Koryszko
Jedni składają kwiaty, inni palą znicze albo oglądają transmisję telewizyjną na telebimie. Lwowski Majdan nie pustoszeje. W poniedziałek po południu kolejny raz zebrały się tam tłumy. Majdan żegnał Bogdana Ilkiva, który zginął w czasie ostatnich starć w Kijowie. Mężczyzna został pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim. Procesja z trumną przeszła przez całe miasto.

Lwowski Majdan mieści się w centrum miasta przy prospekcie Swobody. Mieszkańcy codziennie przynoszą tu nowe kwiaty i znicze. Kładą je obok zdjęć zabitych w Kijowie.

Na Majdanie we Lwowie, podobnie jak w Kijowie, stoją namioty. Każdy może dostać tu coś ciepłego do picia. Tutaj zbierane są też dary dla potrzebujących z Kijowa. W namiotach siedzą młodzi ludzie, którzy pilnują porządku na placu, sprzątają i zbierają pieniądze dla poszkodowanych.

Wolne miasto
Lwów wyróżnia się na mapie Ukrainy. Nie widać tu milicji. Bezpieczeństwa na ulicach pilnuje tzw. ochrona Lwowa. To ochotnicy, którzy sami zgłosili się do takiej pracy oraz milicjanci. Wszyscy noszą seledynowe kamizelki i dzięki temu łatwo rozpoznać ich na ulicach.

- Z wykształcenia jestem programistą, ale teraz zgłosiłem się do ochrony, żeby pomóc i żeby pilnować porządku - tłumaczy nam jeden z członków tej nieformalnej organizacji.

- Przedwczoraj lwowskie ulice patrolowało prawie dwa tysiące osób - podają służby prasowe mera Lwowa. - Noc minęła spokojnie.

Lwów w Kijowie
Wielu mieszkańców nie ogranicza się do wizyt na lwowskim Majdanie. Jeżdżą na główny plac do stolicy. Zresztą na ulicach wciąż wiszą plakaty zachęcające do tego.

- Byłem tam w czasie tych ostatnich starć - wspomina Igor Karpa, emeryt ze Lwowa. - Osłaniałem tarczą tych, którzy budowali barykady. Żyję 62 lata, ale nigdy jeszcze nie byłem tak blisko śmierci. Polewali nas wodą, puszczali gaz łzawiący, a kule latały obok mnie - wspomina.

Mimo to zapewnia, że wkrótce znowu jedzie do Kijowa. - Chcę, żeby na Ukrainie było normalnie, żebyśmy mogli w spokoju budować dobrobyt, jak Polacy czy Czesi - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski