Nieznane obrazy Andrzeja Minajewa w Łaźni

O malarstwie męża mowiła Anna Minajew
(fot. Barbara Koś)

- To obrazy z lat 2010 - 2012 - mówiła Anna Minajew, wdowa po artyście.

- Pani Anna dba bardzo o spuściznę po mężu - zaznaczyła Beata Drozdowska, dyrektor Łaźni. - Dlatego jeszcze nie raz pokażemy jego malarstwo.

Jak zaznaczyła Beata Drozdowska, do tej wystawy zainspirował ją obraz Minajewa ukazujący fragment radomskiego Rynku.

- Obraz znalazłam w magazynie Łaźni kiedy dwa lata temu objęłam kierowania Łaźnią - wspomniała dyrektor Drozdowska. - Obraz zachwycił mnie i dlatego wspólnie z Anią postanowiłyśmy zorganizować tę wystawę prac dotychczas nie eksponowanych.

Zdaniem obecnej na wystawie Krystyny Joanny Szymańskiej, szefowej miejskiej kultury a "w cywilu" - artysty plastyka, właśnie ten obraz Minajewa jest istotnie zachwycający.

Na wystawie są jeszcze charakterystyczne dla malarza krajobrazy. Na jednym z nich idzie samotny człowiek ze schyloną głową. - To chyba sam Minajew - mówiono podczas oglądania obrazu.

Do Łaźni przyszło bardzo wiele osób, z którymi zmarły rok temu artysta utrzymywał przyjacielskie i koleżeńskie kontakty. Anna Minajew podziękowała wszystkim za przybycie.

Andrzej Minajew (1946 - 2012) , absolwent ASP w Warszawie, malarz, grafik i rysownik, związany był mocno z naszym miastem.

Należał do najbardziej znanych i popularnych w Radomiu malarzy. Jego pejzaże tworzyły cykl ukazujący krajobrazy czterech pór roku. Kochał też malować i rysować widoki rodzimego miasta. Zwano go dlatego Radomskim Canaletto.

Był nagradzany i wyróżniany na wielu wystawach i konkursach malarskich. Jego prace znajdują się w kolekcjach krajowych i zagranicznych.

- Będą następne wystawy prac Andrzeja Minajewa - obiecała Beata Drozdowska
(fot. Barbara Koś)

Były piękne kwiaty na obrazach Minajewa
(fot. Barbara Koś)

I piękne pejzaże
(fot. Barbara Koś)

To właśnie cały Minajew
(fot. Barbara Koś)

Była okazja do rozmów
(fot. Barbara Koś)