Wspólne zdjęcia, uściski, śpiewy i panie w strojach ludowych. Tak wyglądało środowe spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy w Urszulinie.
Głowa państwa przyjechała do tej miejscowości w powiecie włodawskim, aby spotkać się Kołami Gospodyń Wiejskich.
- Są autentycznymi twórcami społeczeństwa obywatelskiego na obszarach wiejskich, są budowniczymi naszej tradycji w tym znaczeniu, że to, co panie robicie, to przekazywanie tradycji z pokolenia na pokolenie – przemawiał.
I chwalił KGW: - Waszej działalności nie da się wycenić – tak wiele robicie dla lokalnej społeczności, tradycji, umacniania obyczajów, tożsamości – wszystkiego, co ważne i stanowi o tym, że możemy z podniesioną głową mówić o sobie: tak, jesteśmy Polakami i tak, w większości wywodzimy się z terenów wiejskich.
Prezydent Duda na spotkaniu z kołami gospodyń wiejskich w Ur...
Muzyczną „gwiazdą” była zespołu Kalina Folk z Polichny. Zaznaczmy, że Polichna to miejscowość w powiecie kraśnickim. Od Urszulina dzieli ją 108 kilometrów.
A teraz trochę geografii wyborczej. Powiatem włodawskim rządzi PSL. Urszulinem rządzi wójt z PO. W powiecie kraśnickim rządzi PiS. Gminą Szastarka, na terenie której znajduje się Polichna, rządzi wójt związany z PiS.
Rzecz w tym, że na spotkaniu z Andrzejem Dudą w Urszulinie trudno było spotkać miejscowych. Kiedy dziennikarze próbowali porozmawiać z np. członkiniami miejscowych KGW, to nie mieli takiej możliwości. W licznych nieoficjalnych relacjach ze spotkania pojawia się ta sama informacja. – Nie było miejscowych – mówi nam jeden z uczestników.
– Ponoć dlatego, że panie z KGW w Urszulinie nie są entuzjastycznie nastawione do pana prezydenta – słyszymy.
Dlatego na spotkanie w Urszulinie miano zaprosić bardziej pozytywnie nastawione osoby. Niekoniecznie z najbliższej okolicy.
Adam Panasiuk (PSL), członek zarządu włodawskiego tłumaczy, że na pewno nie można mówić, że KGW nie są „entuzjastycznie nastawione” do prezydenta.
– Mamy na swoim terenie trzy koła i są w nim osoby popierające pana prezydenta, jak i osoby które na niego nie głosowały – mówi Panasiuk i dodaje, że o wizycie głowy państwa dowiedział się w dniu wizyty. Oficjalnego zaproszenia ani on, ani starosta, nie dostali.
- Chociaż miło by było, aby na spotkanie zostali zaproszeni samorządowcy z tego terenu – mówi. Ale po namyśle dodaje: - Z drugiej strony jakoś nie cierpimy. Takie spotkanie to najwyżej uścisk dłoni, nie ma okazji do zadania pytań, porozmawiania z prezydentem o sprawach powiatu.
Jeden z lubelskich polityków PiS przekonuje, że „nie ma co bić piany”.
– Bo wszyscy tak robią. Myśli pan, że na Trzaskowskiego przychodzą przypadkowi ludzie? Proszę dać spokój
– irytuje się.
Wójt Urszulina Tomasz Antoniuk o spotkaniu dowiedział się w środę kilka godzin przed wizytą. Od dziennikarzy. – Byłem zaskoczony. Nikt nikogo nie poinformował – opowiada i dodaje, że na spotkaniu była „skromna” reprezentacja mieszkańców gminy.
– Jeśli chodzi o nasze KGW to jakieś pojedyncze osoby były. Mieszkańcy mówią, że są trochę rozczarowani, że nie zostali zaproszeni.
Nawet jeśli to było spotkanie zamknięte w wąskiej, branżowej grupie, to chcieliby przyjść, porozmawiać, zapytać o sprawy ważne dla gminy. Trochę im przykro – dodaje wójt.
iPolitycznie - Jeśli KE nas nie posłucha, będziemy żądać rekompensat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?