Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tle radzieckiego nieba. Wystawa Artura Winiarskiego w Wirydarzu

Sylwia Hejno
"Patrol i propaganda"
"Patrol i propaganda" materiały Galerii Wirydarz
Płoty, tupolewy na tle gęstego jak stal nieba, autobus, pomnik, etykieta po lodach. Jak zrobić z tego malarstwo? Artur Winiarski pokazuje w Galerii Wirydarz.

Co wspólnego ma Białoruś z błękitem? Bardzo wiele. Czysta woda z ponad dwudziestoma tysiącami rzek to niemal skarby narodowe. Niebieski jest kolorem wiary chrześcijańskiej, jest też barwą, która niezgrabnie przykrywa posowiecki smutek. Płoty i domy pomalowane błękitną olejną farbą to częsty element krajobrazu. Wszystkie te rzeczy są wyczuwalne w atmosferze obrazów Artura Winiarskiego. Zafascynował go nastrój szarości dawnej części radzieckiego imperium.

Zbrylony śnieg, który chrzęści pod krokami kamaszy i dumnie prezentujące się podczas wojskowej defilady samoloty na moskiewskim niebie. Nie wiadomo, czy to relikt przeszłości czy współczesność. Można mieć wątpliwości. Niektórzy je mieli po katastrofie smoleńskiej. Sylwetka samolotu złowrogo przypominała o tym, co miało miejsce, choć ten obraz powstał w 2004 roku. Artysta zapewnił, że "Czarny Tupolew" to po prostu... tupolew, a nie publicystyka. - Malarstwo nie powinno być reportażem ani wierną kroniką historii. Sztuka rządzi się swoimi wartościami. Malując obraz twórca nie powinien być politykiem, tylko myśleć o materii sztuki - mówił.

Wojskowa maszyna na tle nieba konfrontuje państwo militarne i naturę, coś groźnego z tym, co nie daje się podporządkować. Klucz samolotów mógłby z daleka uchodzić za klucz ptaków, dlatego emocje, które ten widok budzi są niejednoznacznie. Podobnie jak szary, chropowaty płot z odłażącą farbą ozdobiony kolorowymi etykietami od lodów. Ledwie zasugerowany świat radosny, dziecięcy musi się jakoś wkomponować w rzeczywistość zniszczenia i odchodzenia. Taki płot może zastąpić niebo, albo równie dobrze sam stać się nową alegorią nieba.

Krajobraz przysłonięty dechami to prawdopodobnie wszystko co widać z okna "Trolejbusu". Przypomina on ten z piosenki Bułata Okudżawy: "A kiedy nie sposób już płynąć pod prąd/Nie sposób już wyrwać się z matni, niebieski trolejbus zabiera mnie stąd, trolejbus/Ostatni."

Najnowszy obraz prosto ze sztalugi trafi na wernisaż. - Artysta maluje go od dawna, ale sądzę, że w obecnej sytuacji może nabrać emocjonującego kontekstu - zapowiada tajemniczo Piotr Zieliński, kustosz Galerii Wirydarz.

Artur Winiarski - malarstwo, Galeria Wirydarz, ul. Grodzka 19, wernisaż: piątek godz. 18.00

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski