Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągają na sanatoria. Korzystny wyjazd okazał się znacznie droższy niż normalnie

Agnieszka Kasperska
Naciągają na sanatoria. Korzystny wyjazd okazał się znacznie droższy niż normalnie
Naciągają na sanatoria. Korzystny wyjazd okazał się znacznie droższy niż normalnie Zdjęcie ilustracyjne
- Dostałam skierowanie do sanatorium, za które miałam zapłacić tylko połowę jego rzeczywistej wartości. Przed skorzystaniem z oferty zadzwoniłam jednak do ośrodka wypoczynkowego. Okazało się, że ta połowa, którą każą mi wpłacić, przewyższa koszty normalnie opłaconego turnusu - irytuje się Czytelniczka.

Kobieta w ubiegłym tygodniu dostała zaproszenie na pokaz produktów prozdrowotnych, zorganizowany w jednym z lubelskich hoteli.

- Poszłam, bo skusiła mnie informacja, że każdy uczestnik spotkania otrzyma skierowanie do sanatorium - mówi pani Maria (imię zmienione - dop. red.).

Rzeczywiście wszyscy chętni dostali skierowanie na 7-dniowy turnus w Bieszczady.
- Okazało się jednak, że czas spędzimy nie w sanatorium, ale w 7-osobowych całorocznych domkach - denerwuje się kobieta. - Co więcej, próbowano oszukać nas na wysokości zapłaty.
W skierowaniu napisano, że cena dotyczy tylko 6 noclegów. Za wyżywienie goście muszą zapłacić we własnym zakresie. 6 noclegów miało kosztować 560 zł. Połowę z tego, czyli 280 zł płacił wypoczywający, a resztę organizator pokazu.

- To, że suma jest tak wysoka obudziło moją czujność. Zadzwoniłam do ośrodka wypoczynkowego i usłyszałam, że 6 noclegów kosztuje jedynie 250 zł - irytuje się pani Maria. - To skandal! Organizator nie tylko nie dokłada do wypoczynku ani złotówki, ale inkasuje jeszcze 30 zł za pośrednictwo.

Potwierdziliśmy tę informację. Rzeczywiście wynajęcie domku dla jednej osoby na 6 noclegów kosztuje 250 zł.

- Nie ma nic za darmo - przypomina Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumenta. - Organizatorzy pokazów obiecują nam złote góry, żeby tylko zwabić na pokaz i namówić do kupna czegoś ze swojej oferty. Na szczęście świadomość konsumentów jest coraz wyższa. Świadczy o tym także przypadek waszej Czytelniczki. Zamiast od razu zamówić pobyt, najpierw zaczęła sprawdzać jego faktyczną cenę. Taką rozwagę polecam wszystkim uczestnikom pokazów.

Baran-Ćwirta dodaje, że niekorzystne zaproszenia do sanatorium to nowość na lubelskim rynku. - Sam mechanizm powtarza się jednak za każdym razem - mówi. - Ostatnio zgłosiła się do mnie konsumentka, która poszła na pokaz, skuszona darmową pralką. Dostać mieli ją wszyscy goście obecni na pokazie. Pralkę dostała oczywiście i ona, ale żeby ją mieć, musiała kupić komplet pościeli. Dopiero w domu zorientowała się, że jest on wyjątkowo drogi, bo w jego cenę wliczono także gratis, czyli rzekomo darmową pralkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski